Nie wiem, czy jest się czym chwalić, ale zawsze byłam dumna ze swojej stałości w uczuciach. Pierwszego chłopaka spotkałam na początku studiów i byłam z nim do niedawna. Prawie 8 lat w dojrzałym związku.
Zobacz również: Zostali nazwani parą doskonałą. Ich zdjęcia to #CoupleGoals w najlepszym wydaniu
Ktoś może pomyśleć, że to atut i faceci będą się teraz o mnie bili. Wiecie co? Jest wręcz odwrotnie. Kiedy dowiadują się, że byłam tylko z jednym i to przez tak długi czas, wtedy tracą mną zainteresowanie.
Traktują niczym trędowatą. Po prostu znikają i nigdy więcej nie mam z nimi kontaktu.
Gdybym zmyśliła, że nigdy nie miałam stałego partnera i co weekend ląduję w łóżku z innym, to pewnie wtedy miałabym branie... A tak serio, po prostu nie rozumiem, dlaczego oni widzą w tym wadę, a nie zaletę.
Zobacz również: Jakie kobiety mają największe powodzenie? Faceci wskazali jedną rzecz, która jest ważniejsza niż wygląd
Możliwe, że to faceci, których nie interesuje nic na stałe. Ze mną nic nie zdziałają, więc wolą się zmyć. Ale niemożliwe, że wszyscy są tacy sami. Przecież niektórzy też marzą o ślubie, tylko ja ich jakoś nie spotykam.
A może boją się tego, że nie sprostają moim oczekiwaniom? Skoro wytrzymałam z jednym tyle lat, to musiał być idealny (wcale nie był). Chyba, że ich zdaniem jestem za mało doświadczona? Nie wiem, naprawdę biję się z myślami.
Liczę na Waszą opinię. Czy to możliwe, że wieloletni związek z jednym partnerem postrzegany jest przez nich jako wada i to dlatego mnie nie chcą?
Dominika
Zobacz również: 30-letnie panny przerywają milczenie. „Nie wierzę już w happy end”