Nie jestem święta i dokładnie wiem, po co ludzie korzystają z aplikacji randkowych. Chociaż ja akurat mam nieco inne oczekiwania, niż większość. Wciąż wierzę, że nawet w ten sposób można poznać kogoś wyjątkowego.
Zobacz również: 9 bardzo niegrzecznych rzeczy, które on chciałby z Tobą zrobić w tym roku
Myślałam, że właśnie to mi się udało, bo pierwszy raz pisząc do kogoś czułam tak wielką sympatię. Wymieniamy wiadomości od ponad tygodnia i cały czas pragnę więcej. Wreszcie padła też propozycja spotkania i to w domowych warunkach.
Zaprosiłam go w weekend, bo okazało się, że mieszkamy na tym samym osiedlu.
Chciałam przygotować coś smacznego, obejrzeć film i zaczekać, jak sytuacja się rozwinie. On trochę to zepsuł, bo wczoraj zaczął świntuszyć. Wypytywał, co lubię w łóżku, bo nie chce mnie rozczarować w sobotę.
Zobacz również: Fryzury intymne, które rozpalają mężczyzn. Jedna z nich zdobyła niemal połowę głosów
Później stwierdził, że to dla żartów i przełamania lodów, bo przecież nic zdrożnego nie ma na myśli. Wcale na nic nie liczy w czasie pierwszej randki i w ogóle niewiniątko. Sama już nie wiem. Wolałabym nie zapraszać do swojego domu faceta, który nie umie trzymać rąk przy sobie.
Odpisałam mu tylko: myślałam, że jesteś inny. Od tego czasu ciągle mnie przeprasza. Ja rozumiem, że dorośli ludzie mogą rozmawiać o wszystkim, ale chyba nie w takiej kolejności. Najpierw wypadałoby się poznać.
Myślicie, że po czymś takim powinnam odwołać spotkanie?
Iwona
Zobacz również: Chciała stracić cnotę w czasie nocy poślubnej. Nic nie poszło zgodnie z planem