Za 2 tygodnie studniówka, na którą się napalałam od roku, a chyba nic z tego nie wyjdzie. Po prostu nie mam z kim iść. Nie wiem co ze mną nie tak, bo mam wielu znajomych, ludzie mnie chyba lubią, ale chłopaka, a nawet partnera na imprezę nie potrafię sobie znaleźć. Chyba jestem za mało bezczelna, żeby któregoś wprost zapytać... No, ale nie mogę się teraz użalać, bo czasu coraz mniej.
Zobacz również: Rodzice poskąpili na studniówkę. Mam kupić sukienkę do 100 zł
Najpierw myślałam, że poproszę o to mojego sąsiada. Chłopak o rok starszy, bardzo fajny. Okazało się, że wyjeżdża za granicę, więc nawet się nie wygłupiałam. Potem pomyślałam o kuzynie, który na pewno by się zgodził, ale mieszka daleko i trzeba by to jakoś zorganizować. Koleżanka teraz wymyśliła, że przecież mogę iść z bratem, bo on jest taki przystojny i imprezowy... To nie był żart, ona tak myśli.
Ok, lubię mojego brata i nie raz byłam z nim na jakichś domówkach, ale wtedy byliśmy zapraszani oboje. Nasi wspólni znajomi albo rodzina, więc to co innego. Teraz on miałby iść jako mój partner, tańczyć ze mną poloneza i robić sobie wspólne fotki? Nie wiem jak Wam, ale to mi się wydaje trochę dziwne. Sama na pewno tam nie pójdę, więc nawet zaczęłam się nad tym zastanawiać.
Zobacz również: Czy zniechęcić córkę do udziału w studniówce? Ona chce tam pójść sama
Wiem, że niektórzy tak robią i jakoś się bawią. Ja trzymałabym się moich koleżanek, on sobie poradzi w każdych warunkach, bo jest kontaktowy. Ale jednak przyszlibyśmy tam razem... Koleżanki z chłopakami, a ja ze starszym bratem, który mieszka w pokoju obok. Dziwne.
Co byście zrobiły na moim miejscu? Od biedy sama bym to jakoś przeżyła, ale zastanawiam się, co będzie, jak to się wszystko rozniesie. Kilka osób go zna i zaraz zaczną się ze mnie śmiać. A może nie i za bardzo się przejmuję?
Bardzo proszę o Waszą opinie! Czy zapraszając brata zrobię z siebie pośmiewisko?
Kamila
Zobacz również: Wychowawczyni każe mi zmienić partnera na studniówkę. Ma do tego prawo?