Zawsze byłam raczej skryta. Pamiętam, jak wchodziłam w pierwszy związek i wstydziłam się o tym komukolwiek powiedzieć. Dopiero po kilku tygodniach siostra mnie wsypała. Później było już trochę lepiej. Pojawił się nawet kandydat na męża.
Zobacz również: Pokazała pierścionek zaręczynowy i najadła się wstydu. Internauci nie mieli litości
Byliśmy razem przez 3 lata i wszyscy myśleli, że tak już zostanie. Rozeszliśmy się w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach. Musiałam go rzucić, co nie spodobało się moim rodzicom. Uwielbiali go bardziej, niż ja.
Nie płakałam długo i chwilę później poznałam aktualnego partnera.
To niezbyt komfortowa sytuacja, więc nikomu się nie chwaliłam. Chciałam uniknąć gadania, że łóżko jeszcze nie wystygło po poprzednim, a tu już następny. I tak od kilku miesięcy jestem we wspaniałej relacji, którą skrzętnie ukrywam.
Zobacz również: Jeśli chłopak planuje się oświadczyć w tym roku, niemal na pewno zrobi to TEGO dnia
Kilka dni temu on mi się oświadczył. Z całego serca chciałam wtedy krzyknąć: TAK! Jednak się powstrzymałam. Pomyślałam sobie, że rodzina by mi tego nie wybaczyła. O niczym nie mieli pojęcia, a tu nagle kolejny narzeczony.
Odpowiedziałam mu, że też tego chcę, ale najpierw musimy wyprostować kilka spraw. Chcę być z nim, ale przy okazji nie stracić najbliższych. Na razie jednak nie potrafię tego zrobić i nie ma ku temu okoliczności.
Może więc nie powinnam się oglądać na innych i po prostu zrobić swoje? Jak myślicie - czy w tej sytuacji mogę przyjąć pierścionek i poinformować rodziców dopiero po fakcie?
Aleksandra
Zobacz również: Narzeczony pozwolił jej wybrać pierścionek zaręczynowy. Szybko tego pożałował