Nie jestem raczej mistrzynią flirtu i zdaję sobie z tego sprawę. To znaczy, poderwać może nawet potrafię, ale gorzej z utrzymaniem znajomości. Mnie po prostu szkoda czasu na związki, które nie mają żadnej przyszłości. Chcę od razu wiedzieć na czym stoję.
Zobacz również: „Na moim osiedlu jest więcej buldogów francuskich niż dzieci. Same jałowe związki”
Mam określony typ faceta, który mnie interesuje. I nie chodzi tylko o wygląd, bo to najmniejszy problem. Randkuję tylko z tymi, którzy wizualnie mi się podobają. Gorzej z charakterem i poglądami, bo te wychodzą na światło dzienne dopiero później.
A może by to przyspieszyć? Spróbowałam i na razie efekty są raczej opłakane.
Jakoś nie wierzę w to, że kiedy jesteśmy sobie pisani, to wszystko się ułoży. Dobrze już na początku ustalić, czy mamy ze sobą cokolwiek wspólnego. W moim przypadku jest to kwestia rodzicielstwa, bo raczej mi się do tego nie spieszy.
Zobacz również: Bezdzietnej mężatce puściły nerwy. Tych zdań nie chce już więcej słyszeć
To trudny temat, o czym przekonałam się już kilka razy. Tylko go poruszyłam i od razu czar pryskał. Jeden wyszedł do toalety i już nie wrócił. Inni prędzej czy później też się zmywali. Chodzi o to, że nie chcę rodzić. Nie tylko teraz, ale nigdy.
Mamą mogłabym zostać, ale w grę wchodzi wyłącznie adopcja. Chyba, że facet ma dziecko z poprzedniego związku, to się nawet fajnie składa. Czuję tak od lat i raczej się nie zmienię. Ciąża i poród to nie dla mnie.
Myślicie, że warto o tym mówić od razu? Przynajmniej nikt mi nie zarzuci, że go oszukałam.
Aleksandra
Zobacz również: LIST: „Wolę kupić psa, niż rodzić dziecko. Bardziej rozczula mnie słodki mops niż zapłakany bobas”