Żeby nie było - nie jesteśmy żadnymi bogaczami. Raczej klasa średnia i z problemami, jak wszyscy normalni ludzie. Na pieniądzach nie śpimy, dlatego nasze dzieci nie mają nieograniczonego dostępu do gotówki. 200 zł miesięcznie dla nastolatka to powinna być odpowiednia kwota.
Zobacz również: Ile trzeba zarabiać, żeby być bogaczem? Polacy wskazali konkretną kwotę
Inne dzieci dostają więcej, inne mniej. Nie w tym rzecz. Wysokość kieszonkowego uważam za odpowiednią, ale martwi mnie coś innego. Moja 15-letnia córka już po chwili ma pusty portfel i ciągle narzeka, że jej brakuje.
Kiedy pytam na co wydała, to nawet nie jest w stanie konkretnie odpowiedzieć. Tu 10 zł, tam 15...
To jakim cudem w tydzień wydaje 200? Nie mam nad tym żadnej kontroli i zaczyna mnie to martwić. Albo wpadła w kłopoty, albo naprawdę jest tak nierozgarnięta. Stąd mój pomysł, żeby założyć jej subkonto z osobną kartą.
Zobacz również: Dokładnie tyle chcą zarabiać młodzi Polacy. Dla niektórych to jednak śmieszna kwota
Wpłacałabym tam nadal 200 zł, a ona nie byłaby skazana na gotówkę. Nie dość, że bezpieczniej, to jest jeszcze jedna zaleta - ja miałabym wgląd w jej wydatki. Od razu zaznaczyłabym, że ma nie wypłacać niczego z bankomatu. Chyba, że jakieś drobne.
Jak coś kupuje w sklepie albo idzie do kina, to niech zapłaci kartą. Oczywiście nie mam zamiaru jej wtajemniczać, że później wyczytam wszystko z wyciągu. Po prostu nie widzę innego sposobu, żeby zapanować nad jej wydatkami.
Myślicie, że dobrze to wymyśliłam i takie rozwiązanie się sprawdzi?
Marta
Zobacz również: Mam 18 lat i tylko 100 zł kieszonkowego. Powinnam dostawać więcej?