W życiu nie czułam się tak odtrącona. Dla mnie sprawa była oczywista, że skoro moja kuzynka wychodzi za mąż, to zaprosi mnie też na wieczór panieński. Zwłaszcza, że przez rok studiów mieszkała ze mną pod jednym dachem. Rodzice użyczyli jej pokój.
Zobacz również: LIST: „Koleżanki zorganizowały mi BEZNADZIEJNY wieczór panieński. Zrzuciły się chyba po 20 zł”
Zawsze miałyśmy dobry kontakt, znam jej narzeczonego, a nasze rodziny regularnie się spotykają. Teraz nagle dowiaduję się po fakcie, że impreza jest już w ten weekend i nikt nie raczył mnie o tym poinformować.
Co prawda nie znam jej świadkowej, która wszystko organizuje, ale gdyby kuzynka chciała, to by o mnie wspomniała.
Inne dziewczyny z rodziny mają tam być. Moja siostra też dostała zaproszenie, ale mieszka za granicą i nie mogła się wyrwać. Dla mnie miejsca zabrakło i jest mi z tego powodu strasznie przykro. Nie wiem o co chodzi, skoro nic takiego się nie wydarzyło.
Zobacz również: „Zorganizowałam wieczór panieński mojej przyjaciółce. Zabawa wymknęła się spod kontroli...”
Poszperałam na Facebooku i wiem już dokładnie, gdzie i kiedy się spotykają. Chodzi o inne miasto, ale przecież mogłabym tam spokojnie podjechać. Szkoda tylko, że nikt mnie nie chce. Nawet niedawno gadałam z kuzynką i pominęła temat.
Wiadomo, że nie pójdę tam nieproszona, ale to mnie boli. Poczułam się jak jakaś trędowata, chociaż niczego złego nie zrobiłam. Nagle jakieś wielkie tajemnice i uniki. Zastanawiam się, co powinnam w tej sytuacji zrobić. Zaproszenie na ślub dawno potwierdziłam.
Myślicie, że powinnam zbojkotować wesele, skoro tak mnie potraktowano?
Patrycja
Zobacz również: Wierząca dziewczyna stworzyła regulamin wieczoru panieńskiego. Zszokowała koleżanki