Dostałam zaproszenie na ślub, ale nie na wesele. Powinnam pójść?

Aga poczuła się jak gość drugiej kategorii.
Dostałam zaproszenie na ślub, ale nie na wesele. Powinnam pójść?
fot. Pixabay
12.07.2019

Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją. Dla mnie to oczywiste, że jak już zapraszasz kogoś na ślub, to wypadałoby go ugościć także na weselu. Inaczej wygląda to dziwnie. Zupełnie tak, jak gdyby para młoda chciała się pokazać, ale szkoda jej było kasy na kolejny talerz.

Zobacz również: Kasia dostała tak bezczelne zaproszenie na ślub, że dziś mówią o nim wszyscy

Szczerze? Poczułam się dziwnie, kiedy dostałam takie zaproszenie. Wskazane miejsce ceremonii i ani słowa o przyjęciu. Z dobrych źródeł wiem, że impreza ma być i to spora. Jakieś 150 osób jak nic. Widocznie ja na to nie zasłużyłam.

I teraz naprawdę się waham, czy powinnam je przyjąć. Nie chcę być gościem drugiej kategorii.

Gdyby chodziło o jakąś dawną koleżankę, to jeszcze mogłabym zrozumieć. Ale za mąż wychodzi bardzo dobra znajoma z pracy, z którą pracuję od lat. Uważałam ją nawet za swoją przyjaciółkę. A ona tak mnie potraktowała...

Zobacz również: Goście weselni tego nie znoszą. 10 rzeczy, które najbardziej denerwują na weselach

Chciałam ją nawet dopytać, o co chodzi, ale nie chcę się wygłupiać. Jeszcze gorzej bym się czuła, gdyby nagle zaprosiła mnie na wesele, bo ją do tego zmusiłam. Jak nie chce, to nie. Ale wtedy moja obecność staje pod znakiem zapytania.

Dziwnie bym się czuła, gdybym po mszy musiała wrócić do domu. Jak jakiś odrzutek. Nie wiem ile osób w ten sposób potraktowano, ale pewnie mało kto z nich się pojawi. Wolałabym nie być jedyną, która daje się tak pomiatać.

A czy Waszym zdaniem mimo wszystko powinnam pójść do kościoła, skoro raczyła mnie choć tam zaprosić?

Aga

Zobacz również: LIST: „Dostałam żenujące zaproszenie na ślub. Młodzi proszą o garnki, odkurzacz i pościel”

49 % tak
51 % nie

Polecane wideo

Nazwali ją najbrzydszą panną młodą na świecie. Nie uwierzysz, jak pięknie wygląda dzisiaj
Nazwali ją najbrzydszą panną młodą na świecie. Nie uwierzysz, jak pięknie wygląda dzisiaj - zdjęcie 1
Komentarze (44)
Ocena: 4.16 / 5
gość (Ocena: 5) 20.08.2019 13:53
Ja bym nie poszła Takie zaproszenie jest po prostu nietaktowne (można zawiadomić jakiś dalszych znajomych, że ślub się odbędzie, ale zaproszenia się nie wypisuje w takim wypadku) Jest to dokładnie to, co mówi autorka- państwo młodzi chcą się pochwalić zajebistością, ale szkoda kasy na kolejny talerz. Skąd to wiem? Bo też dostałam kiedyś takie zaproszenie i wprost mi o tym powiedziano. Łaski bez, na wesele do kościoła i tak wszyscy mogą przyjść, nikogo z niego nie wyrzucą
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 30.07.2019 15:46
wy to macie problemy zyciowe...osobiscie tez dostawalam takie zaproszenia i nie plakalam jak glupia....szlam do kosciola skladalam zyczenia i wracalam do domu...dla mnie to nie problem....nie czulam sie ani gorsza ani lepsza....to raz a dwa...znam mnostwo osob ktore mialy tak samo...przyklad bylam zaproszona na wszystko z kolega ze studiow ...on przyjaznil sie z panstwem mlodych a szczegolnie z panem mlodym...przyjazn od dziecinstwa czyli ich rodzice rowniez znali sie doskonale i przyjaznili ...i co...rodzice mojego kolegi dostali zaproszenie tylko do kosciola i nikt z tego dramy nie robil...tak samo poszli do kosciola zlozyli zyczenia i wrocili do chaty....proste jak drut
zobacz odpowiedzi (1)
Anna (Ocena: 5) 24.07.2019 11:20
Ja bym poszła, zwłaszcza, że to znajoma z pracy, gdzie fajnie mieć z otaczającymi nas ludźmi dobre stosunki. Są tego i dobre strony, w prezencie dajemy kwiaty, a nie przynajmniej 1000-2000 do koperty. Za tę kasę można już gdzieś pojechać i wypocząć np. spa. A, i odpada kreacja i takie tam. A być może ta osoba, znajomych z pracy traktuje na równi i żeby nikogo nie urazić to wszystkich zaprosiła tylko i aż do kościoła. Kiedyś mój mąż, dostał od swojej kuzynki, tylko zawiadomienie o jej ślubie. Widziałam je pierwszy raz w życiu, bo u nas na Śląsku tego się nie stosuje. Ale potem dowiedziałam się, że są też takie zwyczaje, że jednych się tylko zawiadamia, innych zaprasza na ślub, jeszcze innych na wesele, a innych na poprawiny. Co region to inaczej. IŚĆ i nie analizować, to najlepsze w tej sytuacji.
odpowiedz
Selena (Ocena: 5) 14.07.2019 21:17
Zależy też, kto to jest. Jak ktoś nie robi też jakiegoś wystawnego wesela, a tylko dla najbliższych to ja bym poszła. Sama robiłam tylko dla najbliższych, wzięłam Catering Arts (najpyszniejsze jedzenie na świecie) i miałam otwarte zaproszenie. Jak ktoś chciał przyjść do kościoła to mógł.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 12.07.2019 21:32
Ja to mam takie podejście, że albo z kimś jestem blisko i uczestniczymy w swoim życiu, albo na nie na tyle blisko, żeby mnie zapraszać na wesele i tym samym, nie na tyle blisko, żeby mnie ślub takich ludzi obchodził. Mam ciekawsze zajęcia niż patrzenie jak sobie jakieś ziomki śluby składają, sorry :P
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie