Żyjemy w dziwnych czasach, kiedy dzieci nie mogą być do końca dziećmi. Rodzice ciągle muszą pilnować swoich pociech, bo podobno wszędzie czai się niebezpieczeństwo. Kwestia wyboru stroju plażowego jest chyba tego najlepszym przykładem.
Zobacz również: Boję się podróżować z niemowlakiem samolotem. Ludzie mnie zlinczują
Jeszcze kilka lat temu nikogo nie dziwił widok nagiego malucha nad wodą. Bo w co innego go ubrać? W majteczkach łatwo o odparzenia, a małej dziewczynce przecież nie założę bikini. Wyglądałoby to kuriozalnie.
Teraz wszyscy mają z tym problem, bo podobno to obnażanie, upokarzanie dziecka i gorszenie plażowiczów.
Niedługo wyjeżdżam i poważnie się nad tym zastanawiam. Jeszcze w ubiegłym roku nasza córeczka biegała po plaży na golasa. Zupełnie jej to nie przeszkadzało i nawet nie zdawałam sobie sprawy, że komuś innemu może.
Zobacz również: Wstydzę się pokazać z otyłą córką na plaży. Wszyscy będą mnie oceniać
Czy teraz nagle mam jej kupić strój kąpielowy, żeby nikogo nie urazić? To jakieś szaleństwo. Tyle się mówi o niewinności dzieci, a ta sytuacja to nic innego, ale jej odbieranie. Uczymy je, że ich ciało może być oceniane przez dorosłych, co moim zdaniem jest koszmarnym nieporozumieniem.
Także sama już nie wiem, co mam zrobić. Posłuchać serca i pozwolić jej cieszyć się dzieciństwem? Czy ulec terrorowi poprawności politycznej i szczelnie okryć? Dla mnie nagie dziecko to po prostu szczęśliwe dziecko, a nie żaden skandal.
A Wy co myślicie? Czy 3-latka może się pokazać nago w miejscu publicznym?
Ewelina
Zobacz również: Matka wsadziła do jacuzzi dziecko z pieluchą. Zwrócenie uwagi nic nie dało