Wydawało mi się, że w XXI wieku nikt nie wierzy w takie brednie. A jednak - od razu zleciały się ciotki dobra rada, które kraczą mi nad głową. Poszło o to, że poprosiłam przyjaciółkę, aby została matką chrzestną dziecka. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jest w ciąży. Ona też.
Zobacz również: Żałuję, że zostałam matką chrzestną. Podsumowałam wszystkie wydatki i jestem wściekła!
Chrzciny za miesiąc, a w międzyczasie wyszło na to, że spodziewa się dziecka. Dla niej to nie problem i nie chce się wycofać. Obie nie miałyśmy pojęcia, że jest na ten temat jakiś przesąd. A jest i to makabryczny.
Podobno ciężarna chrzestna ściąga nieszczęście na swoje nienarodzone dziecko.
Nie wolno pełnić jej tej roli, bo inaczej poroni albo urodzi chore maleństwo. Słyszycie to? Niby jesteśmy tacy nowocześni, a większość to katolicy... Jak sprawa wyszła na jaw, to matki, ciotki i inne koleżanki zaczęły wieszczyć najgorsze.
Zobacz również: Jeśli masz to na sumieniu - NIE MOŻESZ zostać matką chrzestną
Niby to tylko zabobon, ale lepiej nie ryzykować - słyszę z każdej strony. Moja przyjaciółka też, bo teraz podobno cała jej rodzina drży o zdrowie maluszka. A jak pytam, czy naprawdę wierzą w takie głupoty, to oczywiście nie. Ale na wszelki wypadek...
Zastanawiam się, co mam teraz zrobić. Może dla świętego spokoju wybrać kogoś innego? Bo inaczej ludzie będą gadać. Gdyby przypadkiem (odpukać) z jej dzieckiem coś się działo, to będzie oczywiście na mnie.
Dajcie znać, co o tym myślicie. Czy według Was ciężarna może być matką chrzestną?
Aga
Zobacz również: LIST: „Szukam chrzestnej dla córki. Z wyższym wykształceniem, ładnej i bogatej...”