Ledwo dowiedziałam się o ciąży, a lekarz zaproponował mi L4. Pójść na zwolnienie?

Ewa zastanawia się, czy to do końca fair.
Ledwo dowiedziałam się o ciąży, a lekarz zaproponował mi L4. Pójść na zwolnienie?
22.03.2019

Niedawno dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Nie mam z tym problemu, bo jestem rok po ślubie i to normalna sprawa. To już 2. miesiąc i wszystko jest w porządku. Jestem pod opieką zaufanej lekarki i ona sama z siebie zaproponowała mi zwolnienie lekarskie do końca ciąży. Przestraszyłam się, że coś jest nie tak, a ona powiedziała, że „przecież tak się teraz robi”.

Zobacz również: Nie odróżnia termometru od testu ciążowego. Myślał, że zostanie ojcem

Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, więc powiedziałam, że jak będę potrzebowała L4, to się zgłoszę. Teraz mam mętlik, bo w sumie... Nie zmuszam do tego lekarza, nie przekupuję, po prostu dostaję od ręki i po problemie. Będę mogła o siebie zadbać i w ogóle będzie jakoś tak spokojniej. Niby nie pracuję fizycznie, ale to zawsze jakiś wysiłek.

A z drugiej strony, to przecież nadużywanie tej możliwości. Bo skoro nic mi się nie dzieje, to powinnam pracować. Ciąża to w końcu nie choroba.

Zobacz również: Ciężarna pokazała, jak zmieniło się jej ciało w zaledwie 2 tygodnie. Trudno uwierzyć!

Dalej tak uważam, ale trochę mnie kusi taka perspektywa. Mogłabym sobie wreszcie odpocząć i niczym się nie stresować. To dziecku na pewno posłuży. Posiedzę sobie w domu do porodu, potem się pociągnie macierzyński i już. A nawet jak mnie potem zwolnią, to szczerze mówiąc, na złe mi nie wyjdzie. Nie jestem fanką mojej pracy i chciałabym coś zmienić.

Zawsze się złościłam na kobiety, które tak postępują, ale teraz jestem w takiej sytuacji i sama muszę wybierać. Jestem ciekawa, co o tym myślicie. Większość moich koleżanek poszło na zwolnienie zaraz po informacji, że są w ciąży. Skoro lekarze sami to proponują... Czy też powinnam to zrobić?

Ewa

Zobacz również: Już nie nazwiesz cesarki pójściem na łatwiznę. Ujawniła odrażający efekt uboczny

52 % tak
48 % nie

Polecane wideo

Ma dosyć wyretuszowanych matek. Pokazała, co stało się z nią po porodzie
Ma dosyć wyretuszowanych matek. Pokazała, co stało się z nią po porodzie - zdjęcie 1
Komentarze (73)
Ocena: 4.71 / 5
gość (Ocena: 5) 29.03.2019 00:07
Mialam podobnie. Pracowalam na 1.5 etatu i raz trafilam do lekarza bo zle sie czulam. Chcial mi przypisac antybiotyk bo mialam stan zapalny. Wtedy powiedzialam ze jestem w ciąży. Od slowa do slowa wywiazala sie rozmowa jak pracuje itp. Powiedzial mi wtedy, ze w ciazy nie jest sie co chwila i choc moze ten stan to nie choroba to on na moim miejscu by poszedl na zwolnienie bo ciaza jest dla organizmu wymagajaca. I poszlam. Nie zaluje. Mialam taka mozliwosc i z tego skorzystalam. Pozniej jak juz dziecko sie urodzi to nie odpoczniesz. Kiedys bylo inaczej to prawda. Moja mama pracowala az do konca ciazy. Doslownie. W pierwszy dzien urlopu urodzila mnie :) potem byla pol roku na macierzynskim i do pracy bo niestetu z praca bylo ciezko. Teraz sie teoche pozmienialo i mysle ze warto z tego skorzystac. Zreszta nie wiesz jak sie bedziesz czula za 10 miniut. Ciaza to taka hustawka hormonow, ze teraz jest ok a za 15 minut kleczysz i wymiotujesz przez dwie godziny. Idz na l4 i nie zwracaj uwagi na zlosliwe komentarze - bo takie napewno sie pojawia. Teraz najwazniejsze jest zdrowie Twoje i Twojego dziecka.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 28.03.2019 16:39
Mi lekarka również zaproponowała l4 zaraz po potwierdzeniu ciąży. Nie przyjęłam, wiedziałam jaką na ten temat mają opinie ludzie z mojej pracy: "ciaza to nie choroba". Pomimo stresującej pracy gdzie jest presja czasu, presja wszystkiego, nieprzespane noce, brak czasu na zadbanie o siebie - pracowałam... wszystko zakończyło się poronieniem, straceniem dziecka. Choć minęło już tyle czasu nie mogę sobie wybaczyć tego że odmówiłam l4. Przeze mnie dziecko się nienarodzilo. Gdybym mogła cofnąć czas, gdybym nie słuchała znajomych z pracy...
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 26.03.2019 00:02
Kobiety my kiedyś też chodziliśmy w ciąży, każda pracowała do końca a po porodzie były tylko 3 miesiące macierzyńskiego i znowu do pracy. Mam trójkę zdrowych już pelnoletnich dzieci i wszyscy żyjemy a wy z ciąży robicie nieuleczalną chorobę.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 25.03.2019 08:56
A ja mam wlasna firme i musze zasuwac podwojnie w ciazy by odlozyc kase na zaplate za lokal kiedy urodze... mam troche oszczednosci ale nie na tyle by moc spokojnie zajac sie dzieckiem po porodzie, moja praca jest ciezka i mam kontakt ze szkodliwa chemia ale co zrobic? Nie moge nawet isc na krotkie zwolnienie bo jesli bede w tym czasie prowadzic fanpage czy miec jakis kontakt z klientami, robic zamowienia to zus odmowi mi wyplaty swiadczen - wiem bo kolezanka z branzy miala dokladnie tak samo. Fajnie co... a moj stan dokucza mi coraz bardziej
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 25.03.2019 08:28
Ja miałam taką pracę że musiałam dziwganie środki chemiczne nocki stres itp ale nawet jak bym pracowała w biurze to bym nie dała rady mdliło mnie i wymiotowalam
odpowiedz

Polecane dla Ciebie