Różne rzeczy już widziałam na zaproszeniach ślubnych, ale to już przechodzi ludzkie pojęcie. O ile jestem w stanie zrozumieć, że para młoda prosi o kasę, tak chrzciny rządzą się trochę innymi prawami. To głównie uroczystość religijna, a nie okazja, żeby się nachapać.
Zobacz również: Ile dać pieniędzy w prezencie na chrzciny? Podobno 100 zł nie wystarczy i minimum to...
Kilka razy zdarzyło mi się uczestniczyć w czymś takim. Ludzie dawali w prezencie jakieś symboliczne rzeczy. Ilustrowaną Biblię, złoty łańcuszek, kolczyki, coś do pokoju dla malucha. Pieniądze też się pojawiają, ale raczej od najbliższej rodziny - głównie dziadków dziecka.
Tym razem ma być inaczej, bo rodzice maleństwa wprost domagają się kopert.
W zaproszeniu bezczelnie wspomnieli o tym, że dzidziuś ma wiele potrzeb, a dzięki ofiarności gości na pewno się uśmiechnie... Rodzice na pewno będą zadowoleni, ale nie wiem, czy maluch jakoś na tym skorzysta. To młode małżeństwo, które dopiero się urządza.
Zobacz również: LIST: „Ochrzciłam dziecko siostry wbrew jej woli, żeby nie trafiło do piekła. Dobrze zrobiłam?”
Tylko co mnie to obchodzi? Idę tam, żeby towarzyszyć niemowlakowi w ważnym momencie życia. Planowałam kupić piękny album na zdjęcia, żeby mogli zachowywać wspomnienia. Ewentualnie komplet ładnej dziecięcej pościeli. A oni chcą gotówki.
Nie widzę powodu, żeby dawać się tak szantażować. Sama zdecyduję, jaki i czy w ogóle dać prezent. Teraz w ogóle się zastanawiam, czy tam pójść. Jestem tak wściekła, że najchętniej odrzuciłabym zaproszenie.
Myślicie, że powinnam to zrobić, żeby im zagrać na nosie?
Natalia
Zobacz również: LIST: „Nie zostanę chrzestną, bo ksiądz nie wydał mi zaświadczenia! Zachował się podle...”