Czasami się śmieje, że kiedy jakimś cudem wezmę ślub i postanowię dopisać sobie nazwisko męża, to będę miała najdłuższe dane osobowe w Polsce. Nie dość, że imię mam długaśne - Małgorzata, to jeszcze to. Ale tak naprawdę wcale nie jest mi do śmiechu.
Zobacz również: REPORTAŻ: Noszę NIEPRZYZWOITE nazwisko
Jestem w specyficznej sytuacji, bo moi rodzice są razem od 25 lat, a nigdy się nie pobrali. Mama jest konkubiną taty. Kiedyś mi to przeszkadzało, ale teraz uważam, że to słodkie. Żaden papier ich nie łączy, a i tak chcą być dalej.
Zamiast jednak dać mi nazwisko np. tylko ojca, postanowili połączyć oba.
Teraz jak się przedstawiam, to wielu myśli, że jestem mężatką. A ze mnie raczej stara panna i to bez perspektyw, by w najbliższym czasie się to zmieniło. Wydaje mi się, że dla niektórych może to być nawet problem i z tego powodu jeszcze nikogo sobie nie znalazłam.
Zobacz również: LIST: „Chłopak parsknął śmiechem, kiedy się przedstawiłam. Czy wybaczyć mu chamską reakcję na moje nazwisko?”
Małgorzata Xxxxxxxxx-Yyyyyyyyyyy - widzicie jak to dziwnie wygląda? Właśnie tyle liter mam wpisanych do dowodu osobistego. Jak przedstawiam się jednym, to potem i tak trzeba dodać drugie. Męczy mnie to i wkurza już od lat.
Dlatego pomyślałam sobie, żeby trochę uprościć sprawę. Podobno wystarczy, że złożę wniosek w urzędzie stany cywilnego i oni mi to skrócą. Tylko które z nich wybrać, żeby rodzice się nie obrazili? Jeszcze nie zdecydowałam.
Ale czy według Was to w ogóle jest dobry pomysł?
Małgorzata
Zobacz również: LIST: „Przyjmowanie nazwiska męża po ślubie to głupota!”