Wiedziałam, że prędzej czy później mnie to dopadnie. Cudem udało mi się tego uniknąć 2 lata temu, kiedy brat chrzcił swoje dziecko. Teraz urodziła kuzynka i padło na mnie - mam zostać matką chrzestną jej córki. Normalnie bym się ucieszyła, ale jestem w trudnej sytuacji.
Zobacz również: LIST: „Czy można zmienić matkę chrzestną? Ona w ogóle nie interesuje się dzieckiem i skąpi na prezenty!”
Cały czas nie mam odwagi powiedzieć komukolwiek, kim tak naprawdę jestem. To znaczy, niektórzy znajomi wiedzą, ale w bliższej i dalszej rodzinie nikt. Dopiero niedawno sama przed sobą przyznałam się, że jestem lesbijką i to się nigdy nie zmieni. A naprawdę miałam taką nadzieję.
Mam 28 lat i ciągle muszę odpowiadać na pytania, kiedy wreszcie znajdę sobie chłopaka.
Coraz poważniej myślę o tym, żeby zrobić coming out. Ale jeszcze chwilę to potrwa - najpierw chciałabym się całkowicie usamodzielnić i znaleźć miłość. Wtedy będzie mi już wszystko jedno. Marzę o tym momencie, jednak musze wykazać się cierpliwością.
Zobacz również: Czy mogę zostać chrzestną? 7 przeszkód, które mogą to uniemożliwić
I co ja teraz mam zrobić? Chętnie zostałabym chrzestną, ale w tej sytuacji kuzynka nie wie, kogo prosi... Może jest tolerancyjna, a może nie - jakoś trudno stwierdzić. Nie chciałabym, żeby miała żal, kiedy za rok czy dwa się ujawnię.
Mogłaby powiedzieć, że ją oszukałam, bo ona chrzestnej-lesbijki nie chciała.
Różnie może być, więc się boję. Najlepiej byłoby jej wyznać tu i teraz, ale wtedy na pewno wszyscy inni by się dowiedzieli. Tego nie chcę w tym momencie. Czy mimo ukrywania swojej orientacji powinnam się zgodzić i zostać chrzestną?
Anita
Zobacz również: Jeśli masz to na sumieniu - NIE MOŻESZ zostać matką chrzestną