Jak tak patrzę na chłopaków w moim wieku, to tylko utwierdzam się w przekonaniu, że zniesienie zasadniczej służby wojskowej było błędem. Kiedyś faceci wyglądali jakoś bardziej męsko i potrafili sobie ze wszystkim poradzić. Dziś są tak delikatni i zniewieściali, że aż mnie mdli.
Zobacz również: LIST: „Prawdziwy facet zaczyna się od 185 cm i 5000 zł. Trzeba mieć jakieś wymagania”
Trochę stereotypowo to zabrzmi, ale naprawdę wystarczy się rozejrzeć. Większość z nich nosi obcisłe rurki, mają wypielęgnowaną cerę, modne szaliczki, podwinięte spodnie. A przy tym są strasznie słabi. Zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Płaczą, wszystkiego się boją, nie dźwigną nawet kilku kilogramów.
Czy tak wygląda męskość w XXI wieku? W takim razie ja bym prosiła o przeniesienie mnie do lepszych czasów...
Jestem zdania, że każdy młody chłopak powinien spędzić przynajmniej kilka miesięcy w wojskowym baraku i na poligonie. Zgolić włosy, wytarzać się w błocie i zrezygnować z luksusów. To naprawdę kształtuje charakter. Mój starszy brat jest na to najlepszym dowodem.
Zobacz również: „Mój facet pochodzi z Ukrainy. Już nigdy nie zwiążę się z Polakiem!”
Pamiętam, jakim był nastolatkiem. Trochę przegięty, strachliwy, może nawet nadwrażliwy. Armia zmieniła go nie do poznania. Wrócił silny, mocny i przestał się przejmować, że grzywka mu się przesunęła na złą stronę.
Moi rówieśnicy są zupełnie inni. Ostatnio w autobusie siedziałam obok kolesia, który wyciągnął lusterko i nawilżał usta pomadką ochronną.
Jestem staroświecka. Wolałam żyć w czasach, kiedy był jasny podział płci, a teraz wszystko się zatarło. Chyba zacznę się kręcić przy poligonie, żeby poznać jakiegoś prawdziwego faceta. Bo wśród kolegów takich nie ma. Czy Wy też uważacie, że obowiązkowa służba wojskowa powinna zostać przywrócona?
Marta
Zobacz również: LIST: „Koleś, który nosi rurki, co chwilę się myje i używa kremu pod oczy to NIE JEST facet”