Moja znajoma jest bezdzietną 35-latką i twierdzi, że jest szczęśliwa. Wierzyć jej?

Aneta, jako spełniona mama, nie jest w stanie tego zrozumieć.
Moja znajoma jest bezdzietną 35-latką i twierdzi, że jest szczęśliwa. Wierzyć jej?
fot. Unsplash
28.12.2018

Jestem zdania, że każdy robi to, co chce. Oczywiście pod warunkiem, że nie krzywdzi innych. Z tego powodu jestem bardzo tolerancyjna. Nie mam nic przeciwko związkom homo, osobom duchownym, otyłym i innym ludziom, którzy wzbudzają takie kontrowersje.

Zobacz również: „Drodzy bezdzietni... Nie oceniajcie mnie, ani żadnego rodzica. NIGDY” – ten post bije rekordy popularności na Instagramie

Bezdzietnych też staram się nie oceniać. To, że ja nie wyobrażam sobie życia bez moich maluchów, wcale nie oznacza, że ktoś inny musi myśleć tak samo. Zastanawiam się tylko, ile jest prawdy w ich zapewnianiach. Zazwyczaj twierdzą, że żyje im się wspaniale.

Czasami można odnieść wrażenie, że mają się za lepszych od tych, którzy zostali rodzicami.

Moja dobra znajoma jest jedną z nich. Ma 35 lat, faceta jeszcze z czasów liceum i żadnego potomstwa. Najpierw myślałam, że to kwestia płodności. Ale nie - oboje mogą i ona na wszelki wypadek nawet spiralę sobie założyła.

Zobacz również: 7 dowodów na to, że bezdzietnym żyje się lepiej

Rozmawiamy niby szczerze, więc ona nie ma oporów, żeby powiedzieć: współczuję ci z tymi dziećmi, cenię sobie mój święty spokój. Oficjalnie jest najszczęśliwszą kobietą na świecie, bo ma faceta, stałą pracę i słodkiego psa. Dziecko tylko by to zrujnowało.

Nie denerwuję się, kiedy tak mówi. Ma prawo, mnie nic do tego. Tylko ile w tym prawdy...

Zastanawiam się z perspektywy osoby, która jest mamą i uważa, że nic lepszego jej w życiu nie spotkało. Trudno mi wejść w umysł bezdzietnej singielki, która na dzieci mówi "bachory". Czy Waszym zdaniem to rzeczywiście możliwe, że ktoś taki jest spełniony i szczęśliwy?

Aneta

Zobacz również: Bezdzietne kobiety mówią DOŚĆ. 7 tekstów, których nie chcą więcej słyszeć

96 % tak
4 % nie

Polecane wideo

„Tak zbrzydniesz, kiedy zostaniesz feministką”. Silne i niezależne kobiety pokazały swoją przemianę
„Tak zbrzydniesz, kiedy zostaniesz feministką”. Silne i niezależne kobiety pokazały swoją przemianę - zdjęcie 1
Komentarze (23)
Ocena: 4.74 / 5
gość (Ocena: 5) 02.09.2020 11:39
Mam 33 lata i bardzo denerwuje mnie to że każdy mówi że będę żałować że nie chce mieć dzieci - nie, nie będę. Nie wszyscy co mają dzieci są szczęśliwi. Ja bym nie była.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 29.12.2018 04:59
Nie mam dzieci i jestem szczęśliwa. Mam inne plany, a macierzyństwo mnie zupełnie przerasta. Dla matek z powołania jet to niewyobrażalne, ale ciąża i niemowlak to dla mnie największy koszmar, tylko podciąć sobie żyły w wannie. Drastyczne, ale ja tak właśnie czuję.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 28.12.2018 23:16
Osoba która zastanawia się nad czyims szczęściem nie jest sama szczęśliwa.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 28.12.2018 16:39
To że brak ci wyobraźni to już twój problem
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 28.12.2018 16:05
Każdy żyje jak chce. Zastanawia mnie tylko jedno. Jak już te bezdzietne mają po 50 lat, rodzice nie żyją, mąż jest lub nie. To czy nie czują się ciut samotnie np. w święta, czy nie zazdroszczą innym że moga zadzwonić do swoich dzieci i pogadać. ? Że mają wnuki? Zaczęłam się nad tym zastanawiać jak pewna starsza Pani bez dzieci ciągle przychodzi do Naszego sklepu tylko po to żeby pogadać. I czasami mówi, że czuje się bardzo samotna.
zobacz odpowiedzi (5)

Polecane dla Ciebie