Czy wyjdę na sadystkę, jeśli kupię żywego karpia i wpuszczę go do wanny?

Aleksandra twierdzi, że dla ryby to żadna różnica, bo i tak trafi na patelnię.
Czy wyjdę na sadystkę, jeśli kupię żywego karpia i wpuszczę go do wanny?
fot. PixaBay
14.12.2018

Pierwszy raz organizuję wigilię w swoim własnym mieszkaniu. Chcę, żeby była jak najbardziej tradycyjna. Dlatego, chociaż fanką smaku karpia nie jestem, to jednak bez tej ryby świąt sobie nie wyobrażam. Tylko nie wiem, jak mam to zrobić.

Zobacz również: LIST: "Święta powinny być rodzinnym czasem. W moim domu co roku kończą się awanturą"

Pamiętam z dzieciństwa, że tata albo dziadek kupowali żywe sztuki i wpuszczali je do wanny. Tam pływały sobie jeszcze kilka dni, później młotkiem w głowę i na patelnię. Podobno dzięki takiemu płukaniu są smaczniejsze.

Szczerze przyznam, że do ryby w łazience mam jakiś sentyment. To typowa świąteczna scenka.

Ostatnio jednak głośno o tym, żeby nie kupować żywych sztuk, a najlepiej w ogóle bojkotować sklepy, które nimi handlują. Bo ryby się męczą, cierpią, duszą w reklamówkach i ogólnie masakra. Ja jakoś tego nie widzę.

Zobacz również: Jaka ryba zamiast karpia na święta?

Prędzej czy później i tak trzeba karpia zabić. Na talerz trafi. Zaleta jest taka, że żywy dłużej zachowa świeżość i nie trzeba go mrozić. Chyba, że kupisz zabitego na ostatnią chwilę, ale ja tuż przed wigilią wolałabym unikać sklepów.

Biję się z myślami. Jakoś nie odczuwam wyrzutów sumienia na myśl, że nie posłucham ekologów.

A co Wy o tym myślicie? Czy uważacie kupowanie żywej ryby za przejaw sadyzmu?

Aleksandra

Zobacz również: Oto, ile dokładnie przytyjesz w Święta! To dużo czy mało?

64 % tak
36 % nie

Polecane wideo

Te znaki zodiaku będą miały prawdziwie magiczny grudzień!
Te znaki zodiaku będą miały prawdziwie magiczny grudzień! - zdjęcie 1
Komentarze (8)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 14.12.2018 21:32
My kupujemy zywego ale bierzemy ze soba wiaderko i z woda nie do reklamowki, potem puszczamy go do wanny zeby oczysil sie ze smaku mulu, mielismy kiedys rybki w akwarium wiec dajemy tam tez karpikowi pompke z akwarium, potem szybka smierc i swiezy na patelnie w wigilie, raz do roku jemy tego karpia i zawsze wychodzi przepysznie
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 14.12.2018 16:03
wyjdziesz na zacofanego d.ebila. 20 lat bez komuny a polaczki nadal swoje....
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 14.12.2018 10:16
nie ogarniam jak w mojej wannie ma pływać karp. mam się nie myć kilka dni, a potem używać wanny w której pływał ten potwór? :O u nas w dom nigdy nie było karpia żywego na świeta, raz dostalismy od matki ucznia rodziców żywą rybę. mama ją wsadziła do miski a tata po pracy zaniósł do rzeki (mieszkalismy na wsi wówczas). // faktem też jest, że ryba się męczy - chociaż nie będę udawać, że czuję troskę o ryby - to w sumie jedyne mięso jakie jadam od czasu do czasu.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 14.12.2018 09:13
osobiście nigdy karpia nie jadłam i nie zamierzam go jeść ale też pamiętam jak byłam mała i pływał sobie karp w wannie :) a ja mu wody dolewałam żeby mu się lepiej pływało :) wiec zrób jak uważasz :) świata nie uratujesz tym jednym karpiem a przynajmniej sobie życie ułatwisz.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 14.12.2018 08:24
Żeby jeszcze karp był dobrą gatunkowo rybą i był smaczny, ale to jedna z podlejszych ryb...To niewiarygodne, jak ludzie są zaślepieni, tacy wielcy tradycjonaliści, szkoda, że wybiórczo.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie