Zawsze wiedziałam, że mój partner ma trochę większy popęd i fantazję, niż ja. W sumie nic dziwnego, bo faceci tak mają. Testosteron odbiera rozum i tak rodzą się dziwne pomysły. O tym jednym wspomina od dawna, więc chyba naprawdę mu zależy. Kilka razy odmówiłam, ale w sumie byłabym gotowa się poświęcić.
Zobacz również: Teraz wszyscy robią TO „na ślimaka”. Prosta pozycja, która daje maksymalną rozkosz
Nawet nie dlatego, żeby przeżyć coś niesamowitego, ale dla świętego spokoju. Jak on sobie coś ubzdura, to nie odpuści. I tak od kilku miesięcy słyszę o tym, że on chciałby pobaraszkować w oliwce. Oboje mamy być od stóp do głów wysmarowani i ślizgać się.
Zapytałam, jak on to niby chce zrobić, żeby nie zniszczyć przy okazji mieszkania. Na to też ma rozwiązanie. W szafce ma schowaną folię malarską. Rozłoży się ją na podłodze albo materacu, przyklei mocną taśmą i można baraszkować. Nic się nie poplami.
Zobacz również: Zapomnij o klasycznej pozycji 69. Teraz w modzie jest jej ODWRÓCONA wersja
To akurat brzmi rozsądnie, ale ta jego fantazja jakoś mnie nie przekonuje. Dla mnie to dziwaczny, a wręcz obrzydliwy fetysz. Skąd mu się to ubzdurało? Pewnie w jakimś chorym filmie obejrzał i teraz się nie przyznaje. Korona by mi z głowy nie spadła, gdybym się odważyła, ale jakoś mnie to odpycha.
Co może być fajnego w obślizgłym ciele? Kojarzy mi się tylko ze lepkim ślimakiem...
Powinnam to z nim zrobić, żeby dał mi już spokój?
Sandra
Zobacz również: Ona zawsze odmawia, kiedy facet chce jej zrobić dobrze ustami. Zdradziła, dlaczego