Zawsze byłam bardzo ambitna i starałam się otaczać takimi ludźmi. Jakoś nie imponuje mi towarzystwo leni i nieudaczników, którzy potrafią się tylko lansować i głupio śmiać. Uważam, że przyjaciele mają na nas duży wpływ, więc powinni być wartościowi. Myślałam, że Aneta też taka jest.
Zobacz również: Absolwenci tych uczelni zarabiają NAJMNIEJ. Po takich studiach kariery nie zrobisz
Trzymałyśmy się razem od początku liceum. Pierwsza ławka, najlepsze uczennice, żadnych większych wpadek. Nie byłyśmy same, bo ogólnie klasę miałam w porządku. Ale w ostatnim roku coś się zmieniło. Tak naprawdę nie wiem, dlaczego sobie odpuściła, ale maturą nie zaprzątała sobie głowy.
Czegoś tam się niby uczyła, ale bez większych efektów. Na zakończenie roku same tróje.
No i stało się najgorsze. Zupełnie zawaliła egzaminy. Co prawda zaliczyła, ale na maksymalnie 60 procent. To zdecydowanie za mało, żeby pomyśleć o dobrych studiach. Tylko prywatne jej pozostają. Papiery złożyła, nawet jej naiwnie kibicowałam, ale teraz jest już po wszystkim.
Zobacz również: MĘSKIM OKIEM: Boję się dziewczyn, które ukończyły studia na tych kierunkach...
Walczyła o trzy kierunki i na żaden się nie dostała. To nie kwestia kilku procent. Zupełnie poległa i teraz nie wiadomo, co ma robić. Poprawiać w przyszłym roku? Zapisać się na byle co i kupić sobie wykształcenie? Już mnie to nawet przestało jakoś bardzo interesować.
Oddalamy się od siebie coraz bardziej. Nie lubię ludzi, którzy na własne życzenie marnują sobie życie.
Raczej się nie dogadamy, kiedy ja pójdę na prawo i będę zakuwała dniami i nocami, a ona od biedy na jakąś zaoczną socjologię. Może czas to zakończyć już teraz?
Gosia
Zobacz również: LIST: „Wszyscy wyśmiewają mój kierunek studiów. A lepszy wybitny socjolog, niż marny lekarz!”