Całe życie mieszkałam w domu. Mój narzeczony też. Oczywiście w naszych rodzinach i wśród przyjaciół są osoby, które żyją w blokach, ale to co innego. Kiedy przychodzisz jako gość, to raczej nie doświadczysz tego, jak się funkcjonuje w takich warunkach. Zawsze wydawało mi się tam dość ciasno, ale trudno porównywać klitkę z prawie 200 metrami kwadratowymi domu.
Zobacz również: LIST: „Sąsiedzi zostawili mi na wycieraczce list z obelgami. Przeczytajcie”
W najbliższych miesiącach czeka mnie przeprowadzka do takiego miejsca. W prezencie ślubnym dostaliśmy od naszych rodziców mieszkanie, które za chwile zostanie oddane do użytku. Potem jeszcze remont i będzie gotowe. Nowe, strzeżone osiedle, 4-piętrowe budynki, sporo zieleni, więc spoko.
Ale martwi mnie trochę metraż. Nie wiem, jak my się tam pomieścimy.
Rozumiem, że niektórzy żyją całymi rodzinami na 40 metrach i jakoś muszą sobie dawać radę. Współczuję, ale teraz muszę pomyśleć o sobie. We dwójkę jakoś damy radę. Ale co w momencie, kiedy pojawią się dzieci? Mamy mieć duży salon z aneksem kuchennym, do tego spora sypialnia, jeden pokój do zagospodarowania i garderoba.
Zobacz również: LIST: „Odwiedziłam chłopaka, a tam meblościanka, stara wersalka i dywan na ścianie. DRAMAT!”
Jak przyjdzie co do czego, to może być ciężko. Nie widzi mi się, żeby np. rezygnować z sypialni i musieć spać w salonie. Pewnie sobie pomyślicie, że jestem jakaś rozpieszczona. Nie o to chodzi. Po prostu chcę wygodnie żyć. Prezent powinien być praktyczny.
Wolałabym urządzić sobie mieszkanie już na zawsze i nie sprzedawać go za chwilę.
Poświęciliśmy już mnóstwo czasu, energii i pieniędzy na wybranie materiałów, mebli i dodatków. Byłoby słabo, gdyby okazało się za ciasno. Czy ktoś mieszka w podobnych warunkach i może mi powiedzieć, jak to w praktyce wygląda? Czy my się tam pomieścimy?
Ula
Zobacz również: Wynajmujesz mieszkanie? Państwo dołoży Ci do czynszu