Właśnie gdzieś przeczytałam o planach rządu odnośnie programu "Rodzina 500 plus". Pani minister zaczęła coś przebąkiwać o wprowadzeniu kryterium dochodowego. Skutek ma być taki, że budżet trochę odetchnie, bo najbogatsi wsparcia nie dostaną. Trochę to wszystko dziwne.
Zobacz również: 1000 plus zamiast 500 plus. „Obywatele chcą więcej i trzeba zaproponować im coś ekstra”
Jeszcze niedawno prezydent proponował, żeby w referendum konstytucyjnym zapytać o prawa nabyte, w tym właśnie 500+. Komu raz przyznano, ten nie mógłby go stracić. Teraz ta sama opcja polityczna zaczyna szukać rozwiązania, żeby to jednak zrobić.
Kiedy trzeba - dają wszystkim. Po wyborach dochodzą do wniosku, że jednak nas na to nie stać.
Żeby nie było - jestem przeciwniczką pomagania w ten sposób. Ale Polacy chyba nigdy nie zrozumieją, że tych pieniędzy nie dostają od pana premiera, ale z podatków. Najpierw muszą je zapłacić - od pensji, rachunków, jedzenia, paliwa i tak dalej.
Zobacz również: „Wyprawka 300+ to absurd. Powinno być 1000+!”. Ta mama chce więcej pieniędzy od rządu
Lepiej i łatwiej byłoby je po prostu obniżyć. Kasa zostanie w kieszeni. Ale to nie jest tak efektowne jak przelew od władz. Wyborcy to zapamiętają i poprą tego, kto im odpala kilka stówek co miesiąc...
Tym bardziej nie jestem za tym, żeby osoby najlepiej zarabiające dostawały cokolwiek z budżetu. To po prostu nie fair i niepotrzebnie obciąża budżet. Ciekawa jestem Waszego zdania w tej kwestii. Zwłaszcza osób, które świadczenie pobierają.
Czy jesteście za tym, żeby odebrać 500+ bogatym?
Iza
Zobacz również: Program 5000+ wchodzi w życie. Rodzice dostaną jeszcze więcej pieniędzy