Pod koniec września stanę na ślubnym kobiercu. Jak na perfekcjonistkę przystało, wszystko już dopięłam na ostatni guzik. To znaczy - poza jedną rzeczą. Chodzi o upominki, jakie wręcza się gościom, kiedy opuszczają wesele. Coś w ramach podziękowań.
Zobacz również: Nigdy nie zakładaj tego na wesele. To ogromna wpadka, o której mało kto pamięta
Zazwyczaj są to różne ciasta w plastikowym pudełku. Czasem butelka weselnej wódki. Spotkałam się też z breloczkami, maskotkami czy tam innymi figurkami. Mnie marzy się coś bardziej oryginalnego. Jestem z natury bardzo wesołą osobą i wszyscy kojarzą mnie z mocnym poczuciem humoru.
Dlaczego więc nie rozdawać prezerwatyw opatrzonych naszymi inicjałami?
Sama tego nie wymyśliłam - aż tak genialna nie jestem. Ten pomysł wpadł mi w oczy, kiedy przeglądałam zagraniczne blogi ślubne. Jedna para tak zrobiła i podobno wyszło całkiem zabawnie. Skoro ślub bierze się z miłości, to może warto zachęcić innych do jej uprawiania...
Zdaję sobie sprawę, że to kontrowersyjne i nie przeznaczone dla wszystkich. Na pewno wymyśliłabym coś innego dla starszych gości. Niech już będzie to nieszczęsne ciasto. Ale sporo będzie u nas młodych osób i im może się to spodobać.
Przynajmniej tak mi się wydaje, ale pewności nie mam. Stąd moje pytanie. Czy to fajny pomysł?
Iwona
Zobacz również: Goście weselni tego nie znoszą. 10 rzeczy, które najbardziej denerwują na weselach