Jestem fryzjerką bez matury. Czy pasuję do wykształconego faceta? Marta

03.05.2018

Parę lat temu jestem pewna jak bym zareagowała na tę sytuację, jaka teraz mnie spotkała, ale teraz jak mam już te 29 lat, a już niedługo trzydziestka, to wiele się zmieniło. Mój facet mi się oświadczył, niby fajnie, kochamy się, ale czy ja chcę być żoną człowieka, którego rodzice uważają mnie za zero? Jestem po szkole zawodowej, jestem fryzjerką, bo to uwielbiam i jestem w tym dobra. Mam wiele stałych klientek, nawet rozważałam otwarcie własnego salonu, ale zawsze kasy brakuje, jak to w życiu.

Michał jest po rachunkowości, pan magister, główny księgowy w firmie ojca. Jego mama jest prawnikiem i wszyscy pracują w rodzinnej firmie. Mogę się założyć, że jego rodzice spokojnie są milionerami, ale mi na tym w ogóle nie zależy. Chciałabym by mnie akceptowali, a nie uważali za zero, bo nawet nie mam matury...

Nie ukrywam, że mam już swoje lata, ani ślubu, ani dzieci, ani nic. Jeśli teraz powiem mojemu Michałowi, że nie umiem żyć z tymi ludźmi, że zawsze będę czuła się gorsza i niegodna ich syna. Może wydawać się to żałosne dla połowy z Was, ale tylko osoba w podobnej sytuacji to zrozumie. Boję się, że jak będę miała dzieci z Michałem, to dziadkowie zawsze będą dziecku mówić, że ma się uczyć, by nie skończyć jak mama. Czuję to, ci ludzie są bezlitośni.

Jestem na skraju załamania, bo im więcej słyszę porównywania mnie z niczym, tym bardziej czuję się nikim. Bo kim ja jestem? 29-letnia fryzjerka, która nawet nie ma własnego samochodu, a co dopiero mieszkania, nie stać ja na kupienie mieszkania. Nie mam męża, dzieci. Nawet mnie nie stać by się rozwijać. Kim ja jestem?

Wiem, że kilka lat temu z bólem serca, ale zakończyłabym ten związek, bo dla mnie bardzo ważne jest moje samopoczucie. Przez lata patrzyłam jak matka była nieszczęśliwa przez mojego ojca i jego matkę, wtedy obiecałam sobie, ze nie popełnię jej błędów. A teraz chyba przychodzi mi je popełnić. Bo co dalej?

Odrzucę Michała, jego miłość, nasza miłość, a kto mnie będzie chciał? Taka zwykła fryzjerkę. A chodzi też o dzieci. Trzydziestka prawie na karku, a im kobieta starsza tym większe ryzyko, a ja bardzo bym chciała mieć dzieci. Marzę o tym od momentu jak tylko skończyłam osiemnaście lat.

Nie wiem co zrobić, z trudem patrzę w przyszłość z nim, tak samo jak i bez niego.

Marta

70 % tak
30 % nie

Polecane wideo

Komentarze (21)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 08.02.2024 11:40
Krytyka tego faceta że nic nie osiągnał bo pracuje u ojca w firmie też jest bez sensu. A może ojciec go zatrudnił bo zna go od zawsze, ufa mu i wie że nie będzie działał na szkodę firmy? Osoba z zewnątrz nigdy nie jest w 100% pewna. Po za tym matura w Polsce jest jedną z najprostszych w Europie, więc bohaterka tego artykułu spokojnie by mogła do niej podejść
odpowiedz
Julia28 (Ocena: 5) 10.05.2018 22:41
Milosc nie wybiera ;)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 04.05.2018 09:53
Rozumiem Cię, bo sama jestem w trochę podobnej sytuacji. Właśnie kończę studia magisterskie, mój chłopak również. On będzie inżynierem, ja kończę kierunek humanistyczny. On pochodzi z bogatej rodziny, a ja z rodziny emigrantów (mieszkam zagranicą). Mama mojego chłopaka mnie lubi i szanuje, ale nie jego tata. Wiem, że ma mnie za nic i chciałby żeby jego syn mnie zostawił i znalazł sobie kogoś „na swoim poziomie”. Bardzo mnie boli takie traktowanie z góry, choćby z tego powodu, że jego ojciec prawie mnie nie zna a już wydał swój wyrok. Przez to czuję się czasem gorsza. Mam wspaniałego chłopaka, który stoi za mną murem i myślę, że to jest najważniejsze. Wydaje mi się, że dużo zależy od podejścia Twojego faceta do Ciebie. Jeśli chodzi tylko o jego rodziców, myślę że nie powinnaś przekreślać tego związku. Jesteście już trochę ze sobą i jeśli różnice w Waszym wykształceniu by Wam przeszkadzały, już byście się rozstali. I nigdy nie daj sobie wmówić, że jesteś zerem. Zerem są ludzie, którzy oceniają innych po tym co mają a nie po tym jacy są.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 03.05.2018 18:13
On pracuje w firmie swoich bogatych rodziców = sam niewiele osiągnął a ty się przejmujesz...
zobacz odpowiedzi (3)
gość (Ocena: 5) 03.05.2018 12:41
Bez przesady, że ta rachunkowość to takie niewiadomo co. Owszem trochę liczenia i wkuwania, ale jak kogoś to rzeczywiście interesuje to te studia naprawdę nie są trudne. Sama skończyłam i nie czuję się przez to lepsza od innych, zwłaszcza że jak się nie jest "głównym księgowym w firmie ojca" to rewelacji z pracą i zarobkami na początku nie ma. A czasem nie ma w ogóle, w niektórych firmach awans w księgowości jest praktycznie niemożliwy. Dobra fryzjerka zawsze będzie w cenie, bo włosy to nasza ozdoba i prawnicy, lekarze, czy inne super zawody też z takich usług korzystają. Zawsze możesz nadrobić edukację, jeśli cię brak matury i licencjatu tak boli, ale na twoim miejscu inwestowałabym w szkolenia i kursy fryzjerskie, np. za granicą, wyjdziesz na tym dużo lepiej.
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie