Czy obrzydzają Was zdjęcia z porodówki? Paulina

01.05.2018

Moja bliska przyjaciółka tydzień temu urodziła dziecko. Jesteśmy ze sobą bardzo zżyte, więc nawet mnie na porodówkę zapraszała. Dzwoniła kilka minut po porodzie. Nie zdecydowałam się na to, bo nie jestem fanką szpitalnych klimatów. Wolę nie oglądać nikogo w takim stanie, bo raczej nie jest to miły widok.

Tylko, że najgorsze mnie wcale nie ominęło. Wpadłam do niej po kilku dniach, przyniosłam prezent dla malucha, wysłuchałam jej opowieści i było miło. Aż do momentu, kiedy wyciągnęła album ze zdjęciami. Na okładce były odbite małe stópki.

Słodko? W środku były przerażające fotki, które będą mi się śniły do końca życia.

Nie miałam pojęcia, że ktoś robi takie zdjęcia i jeszcze potem je tak pokazuje. Rozumiem, że jesteśmy przyjaciółkami, ale nie jestem z tego powodu bezkrytyczna. Przez cały czas mnie mdliło i mało brakowało, żebym tam zwymiotowała. Widziałam jej rozwarte nogi (na szczęście z boku), moment wyciągania noworodka, wiszącą pępowinę, krew na podłodze…

Ok, narodziny to cud, ale obrzydliwy. Nie wiedziałam jak mam jej to powiedzieć. Gdybym zamknęła album, to by się pewnie obraziła. Dla niej to cudowny moment i patrzy na niego bezkrytycznie. Osobie postronnej przewraca się w brzuchu.

Już ostrzegłam koleżanki, żeby uważały na te fotki…

Czy ja jestem jakaś dziwna? Dosłownie mam odruch wymiotny na taki widok. Nie uważam, że poród jest piękny i nie rozczulam się na widok brudnego noworodka, który dopiero wydostał się na świat. To mało estetyczne, zbyt intymne i powinno pozostać tylko dla rodziców. Aż drżę na myśl, że ona któreś z tych zdjęć wrzuci np. na Facebooka.

Matkom naprawdę przestawia się w głowach. Nie mają za grosz instynktu samozachowawczego. Wszystko co dotyczy ich dzieci jest wspaniałe i śliczne. No, na pewno nie dla mnie. I pewnie z tego powodu zostanę odebrana jako nieczuła feministka, która gardzi dziećmi.

To nie tak. Ja chcę być kiedyś mamą, ale nie udaję, że poród jest piękny.

Paulina

83 % tak
17 % nie

Polecane wideo

Komentarze (3)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 02.05.2018 16:28
Sama będę mamą ale nie wpadłabym na taki pomysł, myślę że taka chwila jest na tyle intymna i prywatna że takie widoki o ile będzie obecny przy porodzie partner może oglądać ale w życiu nie pozwoliłabym robić mi zdjęcia w takiej chwili...a już pokazywać komuś. Twoja koleżanka to typowa matka polka której pada na głowę jak tylko zajdzie w ciąże a następnie urodzi i zacznie opowiadać tylko o tym co dzidzia robi jakie kupki itp. zdjęcia na internecie z prędkością światła Z doświadczenia z koleżankami wiem że będzie coraz gorzej..Zawsze chciałam mieć dzieci ale uważam że należy zachować pewien umiar nie tylko w takiej chwili jak narodziny ale ogólnie w dalszym wychowaniu a także zachowaniu matek...ja aktualnie mam zablokowane na fb wszystkie koleżanki które naokrągło wrzucają zdjęcia swoich dzieci i piszą tylko mój słodziak itp. a już o zgrozo jak relacja zaczyna się od początku ciąży i co chwile jest aktualizowane zdjęcie brzucha...
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.05.2018 07:08
Masakra co to sie teraz dzieje... Współczuję ci że musiałaś to oglądać, ja bym nie dała rady chyba... Mnie aż na samą myśl skręca m.in dlatego nie chcę mieć dzieci
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.05.2018 01:02
Typowa madka. Nie potrafi zachować odrobiny intymności. Mogła zrobić poród live na facebooku skoro nie ma wstydu za grosz. A będzie coraz gorzej.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie