Karola (żeby nie było – imię zmieniam) to moja dobra kumpela jeszcze od czasów podstawówki. Do gimnazjum byłyśmy jak papużki nierozłączki, ale w liceum trochę poluzowały nam się kontakty, bo poszłyśmy do różnych szkół. W tym roku znowu się spotkałyśmy, bo studiujemy na tym samym wydziale. Co prawda dwa różne kierunki, ale okazji do przypadkowego wpadania na siebie nie brakuje.
Bardzo lubię Karolę, to fajna i inteligentna dziewczyna, taki typ poczciwca. Zawsze pomoże, pożyczy notatki, w środku nocy jechałaby z drugiego końca miasta, żeby cię uratować. Ogólnie niby wszyscy ją lubią, ale wiem, ze jest to podszyte cwaniactwem. Karola ma zawsze perfekcyjne notatki i kserówki z wykładów, więc jej koleżanki z roku są pierwsze, by się do niej pouśmiechać. Wiadomo, że kto jak kto, ale Karola nikomu nie odmówi. Szkoda tylko, że za plecami obgadują ją jak mogą. Rzeczywiście, ona totalnie nie zna się na modzie.
A najgorsze jest to, że wydaje jej się, że ma o tym jakieś pojęcie.
Nie wyobrażacie sobie nawet w co ona potrafi się ubrać. Totalny bałagan, nic do siebie nie pasuje, tu kwiaty, tam paski, do tego kolorowe rajstopy. I najgorsze: jej fryzury. Warkocz do pasa, jak z reklamy oleju. Przecież dziewczyny przestają tak nosić góra w piątej klasie podstawówki! A Karola uparcie lansuje ten swój warkocz od przedszkola. Mówię Wam – totalna porażka.
I teraz nie wiem, co robić. Dzisiaj nie przyjaźnimy się już z Karolą tak mocno jak kiedyś. Owszem, zawsze pogadamy na korytarzu, czasami wyskoczymy na kawę, ale to wszystko. Dlatego nie wiem, czy powinnam z nią zaczynać temat jej stylu. Oczywiście w dobrej wierze, żeby dziewczyna przemyślała przez wakacje całą sytuację, jakoś się ogarnęła i wróciła w nowej wersji od drugiego roku. Tym bardziej, że brzydka nie jest, a nie potrzeba też do tego worka pieniędzy, bo dzisiaj można się tanio i ładnie ubrać w każdej sieciówce!
Boję się tylko, że ją urażę, ona się ode mnie odwróci i po prostu sprawię jej przykrość. Z drugiej strony widzę jak się dziewczyna marnuje i wystawia na pośmiewisko każdego dnia. Najgorsze, że ona nie widzi tych kpin i półuśmieszków…
Asia