Proszę o radę, bo może to ja faktycznie jestem skąpa albo jednak to inni powariowali. W weekend wybieram się na urodziny do mojego chrześniaka. Nie wiedziałam, co mam mu dać, więc głupia zapytałam. I szybko tego pożałowałam. Nie będę się wdawała w szczegóły, ale chodzi o prezent za prawie 500 zł.
Chrześniak ma 5 lat, więc moim zdaniem to zdecydowanie zbyt drogi upominek. Zresztą, wiek tu nie ma chyba nic do rzeczy. Nikogo bym tak nie obdarowała. Nawet jak idę na ślub, to w kopercie daję mniej. Ale jemu tak bardzo zależy… Tak długo o tym mówi… To jego marzenie…
Prawie się rozczuliłam, ale bez przesady. I teraz sama nie wiem, co mam zrobić, bo wpakowałam się w niezłe bagno.
Skoro zapytałam, to teraz powinnam spełnić tę zachciankę. Sama nie wiem, czy to faktycznie pomysł dziecka. Może rodzice mu podpowiedzieli, bo chcieli wykorzystać chrzestną? Tak czy owak, to jestem w kropce. Według mnie to za drogi prezent, ale nie mam też innego pomysłu. Nie chcę zawieść dziecka i rodziny.
Ogólnie mam taką refleksję, że dzisiejsi rodzice są strasznie zachłanni. A potem nie ma się co dziwić, że dzieci też. Dostają wszystko, co chcą i nie mają żadnego szacunku do pieniędzy. Mniejsza z tym, czy mnie na to stać, czy nie.
500 zł na prezent dla dziecka to chyba zawsze kiepski pomysł?
Kasia