Długo mi to zajęło, ale dobra. Spojrzałam w lustro, powiedziałam sobie wprost, że jestem lesbijką. Ulżyło mi bardzo, ale to nie koniec. Chciałabym się przyznać przed rodziną, najlepiej przed wszystkimi. Nie chcę żadnych niedomówień i podejrzeń. Nie chcę kłamać, że koleżanka, z którą mnie widzą, to koleżanka ze studiów. Nie chcę się tłumaczyć, dlaczego dalej nie mam chłopaka...
Jestem pewna, że znowu będą się o to pytali w czasie świąt. W życzeniach zawsze ktoś wspomni, że powinnam już kogoś mieć. Do tej pory nie reagowałam, bo sama przed sobą próbowałam ukryć orientację. Teraz chcę to zmienić i zastanawiam się, czy nie zrobić tego za jednym zamachem.
Wigilia, cała rodzina w jednym pokoju i po wszystkim – niech wiedzą i myślą sobie, co chcą.
Fajnie się tak mówi, ale nie wiem czy się odważę. W cztery oczy byłoby łatwiej, ale chyba nie zniosę tego stresu, żeby z każdym osobno rozmawiać. To może lepiej tak? Nie będzie im wypadało niczego głupiego powiedzieć, bo to w końcu święta, więc sprawa może się jakoś rozmyje. Chcę spędzić ten czas rodzinnie, a w gronie najbliższych nie powinno być miejsca na takie udawanie i ukrywanie prawdy.
Pewna nie jestem, dlatego pytam. Wątpię, żeby wiele osób było w podobnej sytuacji, ale może mi powiecie, czy takim wyznaniem popsuję reszcie święta. Nie chcę tego, ale kryć się też dłużej nie zamierzam.
Co Wy na to?
Aga