Widziałyście film „Galerianki”? Długo myślałam, że to jakaś ściema. A jeśli już, to zdarza się tylko w wielkich miastach. Sama pochodzę z niewielkiej miejscowości, więc nawet nie ma tu galerii... Najbliższa jest w mieście kilka kilometrów dalej. Nigdy nie widziałam tam takich dziewczyn. Przystojnych i eleganckich facetów raczej brak. Chyba że przyjezdni. Niestety, nawet w takich warunkach da się to zrobić. Moja koleżanka od kilku miesięcy puszcza się za prezenty i pieniądze, a ja nie wiem co z tym zrobić.
Niedaleko budowana jest wielka fabryka. Nie podam szczegółów, bo łatwo można by to sprawdzić. Większość specjalistów to ludzie z innego kraju. Głównie faceci – budowlańcy, architekci itp. Są u nas już dość długo, bo to naprawdę sporo roboty. Wiadomo, że niektórym bardzo się chce, więc odwiedzają najbliższe miejscowości, żeby kogoś poznać. Jeden z nich trafił na moją przyjaciółkę. Facet ma z 50 lat, ale nieźle się trzyma. Ona ledwo mówi po angielsku, ale wcale mu to nie przeszkadza. Chodzi mu przecież o zupełnie co innego...
Pewnie do dzisiaj bym nie wiedziała o tym układzie, gdyby nie to, że przyjaciółka nagle ma na wszystko pieniądze. W ręce iphone, fajne ciuchy, po szkole jakieś wyjazdy... W domu się nie przelewa, więc wszyscy o tym szepczą. Wszyscy oprócz jej rodziny, która chyba naprawdę się nie domyśla. Powiedziała im, że uczy tych pracowników polskiego i oni tak dobrze płacą! Strasznie to naiwne, ale chyba działa. Mnie się przyznała. Jeśli czegoś ich uczy, to najwyżej polskiej gościnności.
Teraz ten facet ma ją na „wyłączność”. Moi znajomi kilka razy widzieli ich w markecie, podobno wynajmują pokój w motelu, ale jakieś kilkadziesiąt kilometrów stąd. Myśleli, że nikt ich nie nakryje, ale dowiedziałam się o tym, więc chyba nie do końca im to wychodzi. Próbowałam ją zmusić, żeby powiedziała coś więcej, ale ona niczym się nie przejmuje. Mówi że wreszcie jest doceniona i przecież nie robi nic złego. Poza tym, że puszcza się ze starym chłopem, który teraz ją utrzymuje, a niedługo i tak wyjedzie.
Boję się, że wreszcie zrobi jej jakąś krzywdę. A jak już wyjedzie, to ona się przyzwyczai do prezentów i poszuka kolejnego. W liceum trzeba się dużo uczyć, a ona przecież nie znajdzie na to czasu. Ma łatwe pieniądze, więc nie będzie się przemęczała. Kiedy powiedziałam jej, że jest zwykłą prostytutką, to odpowiedziała, że większej szmaty ode mnie nie ma. Woli atakować, niż przyznać rację. Już prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiamy, bo ona ma co robić. Ja chcę żeby było jak kiedyś! Żeby była normalną dziewczyną, a nie byle dziwką.
Luksusy ją zaślepiły i sama tego nie zrozumie. Chyba że ten facet wreszcie zrobi jej coś, na co ona nie ma ochoty. Wtedy będzie miała żal, że jej nie powstrzymałam. Ale jak to zrobić? Myślałam żeby powiedzieć o tym jej rodzicom. Oni mogą nie uwierzyć, ale może przynajmniej jej się przyjrzą? Może będzie się dalej bała i przestanie?
Kaśka