Czy muszę ukrywać swoje krągłe ciało pod obszernymi ubraniami? Aneta, 25 l.

10.10.2017

Jestem dużą dziewczynką, a nawet trochę większą. Mam marne 160 cm wzrostu i ważę prawie 80 kilogramów. Próbowałam coś z tym zrobić, ale niewiele zdziałałam. Jak stracę 5 kg, to zaraz wraca przynajmniej tyle samo. Nie jest tak, że tyję, bo taka waga utrzymuje się od dłuższego czasu. Zmiany hormonalne raczej nie wchodzą w grę, bo już dojrzałam, a na przekwitanie za wcześnie. Taka będę i tyle. Nawet strasznie z tego powodu nie rozpaczam, bo wiem, że faceci tak naprawdę wolą kształtne kobiety.

Problemem nie jest więc moja sylwetka, ale to, co powinnam na siebie zakładać. Dużo eksperymentowałam z modą. Pionowe paski, luźne topy, ciemne spodnie – różnie to wychodzi. Ale zazwyczaj słyszę, że powinnam zakładać wszystko, co oversize`owe. W moim przypadku to trudne, bo i tak kupuję największe rozmiary. A na dodatek to wygląda po prostu źle. Jestem duża, zakładam na siebie coś jeszcze większego i wreszcie przypominam ogromną kulę bez żadnych kształtów. Czy tak powinno być?

Mam dużą, ale nie najgorszą pupę. Mam też solidne piersi, a wszyscy twierdzą, że powinnam się zasłaniać. Jak najwięcej materiału, żeby wszystko ukryć. To ja już nie wiem... Akurat niektóre części ciała uważam za swój atut i chciałabym je eksponować. Wtedy wydaje mi się, że odwracam uwagę od niefajnej reszty i jest dobrze. Ale nie, bo to podobno w złym guście, bezwstydne i w ogóle! Ostatnio mi się dostało od koleżanek, bo miałam na sobie obcisłą bluzkę z dekoltem. Pod spód założyłam wyszczuplające body, więc żadne fałdki nie wychodziły i podobałam się sama sobie.

Im nie, bo przecież jestem gruba... Nie ważne, czy prezentuję się ładnie. Liczy się tylko to, że grubaska miała czelność założyć coś obcisłego, a nie wielki wór. Nagle skandal, wstyd itd. O legginsach w ogóle mogę zapomnieć.

Mam czasami wrażenie, że ludzie w ogóle nie zastanawiają się nad tym, jaki jest efekt. Bardziej przejmują się tym, co wypada, a co nie. Pulchna dziewczyna w obcisłej bluzce naprawdę może wyglądać dobrze i ze smakiem. Może nawet seksownie. Ale szczupłym nie mieści się to w głowach. Mają klapki na oczach i prostą zasadę – jesteś duża, zasłaniaj wszystko. To w jaki sposób ja mam eksponować swoją kobiecość? Naprawdę nie mam ochoty przepraszać za to, że żyję...

Czy jakakolwiek szczupła dziewczyna w ogóle dopuszcza do siebie myśl, że kobieta z nadwagą może wyglądać fajnie w przylegających ciuchach? Dajcie znać, bo ja już nie wiem, czy jest sens się buntować. Chyba założę pokutny wór i po problemie.

Aneta

25 % tak
75 % nie

Polecane wideo

Komentarze (3)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 10.10.2017 17:26
80kg?! To prawie dwa razy więcej niż ja przy tym samym wzroście. Weź się dziewczyno za odchudzanie.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 10.10.2017 09:56
noś co chcesz
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 10.10.2017 09:10
Zakładaj to, w czym czujesz się kobieco. Tylko nie przesadzaj z eksponowaniem walorów bo to wygląda mało estetycznie nawet na szczupłych dziewczynach. Ja osobiście też nie jestem super modelką, chociaż nie można też powiedzieć że jestem otyła. Uwielbiam wąskie dżinsy i bluzki z dekoltem, o sukienkach nie wspominając. Jeśli i ty masz duży biust to wręcz powinnaś nosić dekolty ponieważ wtedy sylwetka wygląda proporcjonalnie. Jeśli zakryjesz dekolt to będziesz wyglądać na dwa razy grubszą. W sprawie legginsów to sama musisz sobie odpowiedzieć czy twoje nogi wyglądają w nich dobrze. Jest to bardzo ryzykowny element garderoby i nie każdemu pasuje.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie