1 września zdarzyło się coś, czego naprawdę się nie spodziewałam. Mój chłopak mnie zupełnie zaskoczył, kiedy w czasie wycieczki za miasto uklęknął i poprosił mnie o rękę. Mamy dopiero 20 lat, ale i tak wiemy, że chcemy ze sobą spędzić resztę życia. Znamy się od dzieciństwa, razem jesteśmy od początku liceum. Wszyscy to wiedzą, ale o oświadczynach mało komu powiedziałam... Nie wiem dlaczego. Wstydzę się? Raczej nie to. Chyba bardziej boję się oceny, że taka młoda i głupia, a teraz bawi się w dorosłą.
Wiem co się myśli o takich decyzjach w młodym wieku. Zaraz wyjdzie na to, że za szybko na takie deklaracje, powinnam skończyć studia, zastanowić się. Rodzice też nie byli zachwyceni, bo boją się, że zachce nam się szybkiego ślubu, a nie daj Boże pojawi się dziecko. Przecież trzeba skończyć studia, bla, bla, bla. Przecież nie o to nam chodzi! Ze ślubem się zaczeka, a o dziecku wcale nie myślimy. Zastanawiam się, czy mimo wszystko nie napisać o tym na Facebooku.
Zwlekam z tym od prawie dwóch tygodni, bo znam swoich znajomych. Większość z nich nie jest w stanie wytrwać w związku dłużej, niż kilka miesięcy, sporo jest samotnych i chyba nikt z nich nie myśli o zakładaniu rodziny. Obawiam się, że mnie wyśmieją. Zapytacie pewnie, co to za znajomi, skoro boję się ich reakcji... Różni, bardzo różni. Z niektórymi kumpluję się praktycznie już tylko w Internecie i nie mamy ze sobą normalnego kontaktu. Oni nie znają mojej sytuacji i mogą pojawić się plotki. Na pewno zaciążyłam.
Boję się też tego, że to zostanie odebrane jako chwalenie się. Bo ja już znalazłam faceta na całe życie, a wy jeszcze nie. O to też mi nie chodzi. Po prostu chciałabym się podzielić swoim szczęściem i denerwuje mnie to, że to wcale nie jest takie proste. Wiem co niektórzy myślą o takich wieściach na FB. Dla nich to żenada, a prywatne sprawy powinno się zostawić dla siebie. Sama tak kiedyś myślałam.
Był czas, kiedy starsze koleżanki zaręczały się i nie było miesiąca, żeby któraś z nich nie obwieściła tego na Facebooku. Pukałam się w głowę i też mi w tym coś nie grało. Teraz sama jestem na ich miejscu i zaczynam je rozumieć. Przecież to jest bardzo ważna decyzja i człowiek chce się tym pochwalić. Nie dlatego, żeby dobić innych, ale tak po prostu. Skoro pokazujemy tam zdjęcia z wakacji albo nowe ciuchy, to dlaczego nie opowiedzieć o swojej miłości...
Proszę Was o radę i ocenę – co byście zrobiły na moim miejscu i jak reagujecie na takie wieści? Wam też wydają się żenujące? Wiem, że jestem młoda i niektórzy mogą tego nie przełknąć, ale uwierzcie, że to nie jest pochopna decyzja.
Napisać o tym?
Agnieszka