Jestem w 6. miesiącu ciąży i zaczynam zastanawiać się nad wyborem imienia. To znaczy, wcześniej miałam już jakieś pomysły, ale przestały mi się podobać. No i teraz wiem, że urodzę syna, więc wybór ogranicza się do tych męskich. Do jednego mam szczególny sentyment i chodzi o Brajana/Briana.
Wiem, że różnie się w Polsce patrzy na takie zagraniczne imiona, ale co mam poradzić, że to najbardziej mi pasuje? Jestem już praktycznie zdecydowana, ale pozostaje kwestia pisowni. Po angielsku czy spolszczona wersja. Dzisiaj już nie trzeba tego robić i można legalnie nadać imię w zagranicznym brzmieniu.
Niestety, mój mąż nie chce mi w tym pomóc. Imię mu się podoba, ale co do pisowni, to daje mi wolną rękę. Rozmawiałam z wieloma osobami na ten temat i z każdej strony inne argumenty. Albo, że spolszczona wersja brzmi dziwnie i warto wybrać oryginał, albo że żyjemy w Polsce i warto wybrać naszą pisownię.
Może być Brajan, ja nie mam nic przeciwko. Tylko jestem ciekawa, co inni o tym myślą. Pomożecie mi dokonać tego wyboru?
Magda