Za chwilę kolejny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i sama nie wiem, co mam o tym myśleć... Przez lata wspierałam tę akcję. Nawet w podstawówce byłam wolontariuszką i bardzo się cieszyłam, że sporo zebrałam. Potem co roku chodziłam na koncerty, dawałam drobne kwoty, potem coraz większe i z dumą nosiłam na ubraniu czerwone serduszko. Nie miałam wątpliwości, że warto, bo ta fundacja robi bardzo dużo dobrego dla dzieci, a ostatnio też dla ludzi starszych. Mój zapał nagle gdzieś zniknął... Nie wiem, czy warto ich znowu wesprzeć.
Żeby nie było – doceniam wspaniałą robotę, którą zrobił Owsiak i jego ekipa. Sama widziałam w szpitalu wiele sprzętu, które zakupiono dzięki WOŚP. To realna pomoc i to się ceni. Słyszałam też od koleżanki, że na oddziale geriatrycznym, gdzie leżała jej babcia, wreszcie wstawiono specjalne łóżka dla osób, które nie chodzą. Super! Ale... jakim kosztem? Nie wiem, czy wszystkie pieniądze idą właśnie na takie cele. Dlatego pierwszy raz zastanawiam się, czy w ogóle coś wrzucić do puszki.
Szczerze mówiąc, Owsiak zaczął mnie trochę denerwować. Nawet jak nikt go nie pyta, to wypowiada się na tematy, na jakie nie powinien. Po co mieszać w to wszystko swój światopogląd, politykę i tak dalej... Głośno jest też o sytuacji z konferencji prasowej, kiedy wyrzucił dziennikarza, bo zadał mu niewygodne pytanie. Nie wiem jak Wy, ale kiedy ja coś takiego widzę, to mam wrażenie, że próbuje się coś ukryć. A chodziło oczywiście o finanse i kolejne firmy pana Jerzego. Przepływy pieniędzy, zamykanie firm, otwieranie kolejnych... Nie wiem, czy nie chodzi o pieniądze, które sama wrzuciłam kiedyś do puszki.
Przekonuje mnie argument, że Caritas zbiera wielokrotnie więcej kasy dla potrzebujących i się tym tak nie obnosi. Nie jestem specjalistką od księgowości, podatków i fundacji, więc nie umiem powiedzieć, czy sprawozdania finansowe WOŚP są przejrzyste. Co chwilę wychodzą informacje, że fundacja przejada część tych pieniędzy albo płaci nimi za organizację Woodstocku. Akurat do tego nie chciałabym przykładać ręki, bo dla mnie to zupełnie niepotrzebna i szkodliwa impreza.
Owsiak znowu z kimś się sądził, są wątpliwości komu i jaki sprzęt dają. Zdarzyło się też, że zabierali z oddziału łóżka. Ta cała atmosfera zaczęła mi się nie podobać. Może za mało wiem, ale boję się, że kiedyś wyjdzie cała prawda i nie będziemy z niej zadowoleni.
Dlatego mam proste pytanie – wierzycie WOŚP i wspieracie? Nie macie żadnych wątpliwości? Chciałabym wierzyć, że to wspaniała akcja bez żadnych przykrych tajemnic, ale chyba nie potrafię...
Wrzucicie w tym roku coś do puszki?
Renata