Potrzebuję porady i to pilnie. Prawda jest taka, że czasami nie znam umiaru. Jestem strasznie gadatliwa i potrafię zamęczyć każdego. Czasami widzę, jak niektórzy modlą się, żebym wreszcie się zamknęła, a ja zazwyczaj robię to za późno. Uwielbiam rozmawiać, nawet o byle czym. Dzięki temu mam sporo znajomych. Nieśmiała i cicha to ja na pewno nie jestem!
Jak już złapię z kimś kontakt, to staram się go utrzymać. Jeśli widzę, że to ktoś ciekawy, to nie widzę powodu, żeby udawać powściągliwość. Dzwonię, piszę, umawiam się na spotkania i coś się przynajmniej w moim życiu dzieje. Znajomi śmieją się, że jestem organizatorką, ale to chyba fajne. Dzięki temu mam się do kogo odezwać.
Mój problem dotyczy relacji z przyjaciółką, którą niby dobrze znam, ale nie wiem jak naprawdę mnie odbiera.
Ona jakiś czas temu urodziła dziecko, więc przez prawie rok rozmawiałyśmy sporadycznie. Nawet nie chciałam dzwonić, bo bałam się, że obudzę malucha, albo ona właśnie coś robi. Czasami sama mnie zapraszała, więc korzystałam. Telefony sporadyczne, bo zrozumiałam, że ma ważniejsze sprawy na głowie. Teraz wróciła do pracy i kontakt znowu jest intensywny.
Stwierdziła, że wraca do życia, więc ja wracam do swoich dawnych zwyczajów. Rozmawiamy praktycznie codziennie. Ja mam bezpłatne minuty do jej sieci, więc wydzwaniam. Najczęściej, kiedy jest w pracy, bo przynajmniej nie ma męża i dziecka na głowie. Często długo gadamy, ale bywa i tak, że szybko urywa, bo ma coś do zrobienia.
Niby wszystko jest w porządku, ale tak się nad tym zastanawiam i nie wiem. Może ja się jej narzucam?
Nigdy nie powiedziała wprost, że jej przeszkadzam. Znamy się bardzo dobrze, więc po prostu koniec i do następnego. Ja się nie obrażam, bo też czasami nie mogę wisieć na telefonie. Ostatnio słyszę, że jakoś inaczej to wszystko działa... Czasami w ogóle nie odbiera, a jak już, to że nie ma czasu. Potem niby oddzwania, ale słyszę, że jej się nie chce.
To nie tak, że nagle ma więcej obowiązków. Rozmawiałam z nią o tym i nic się nie zmieniło. To może ona po prostu ma mnie dosyć? Sama nie wiem. Może naprawdę się narzucam i tylko ją zamęczam... Tylko nie wiem, jak mam to sprawdzić. Jak zapytam, to przecież mi nie powie.
Myślicie, że powinnam przestać tak często się z nią kontaktować?
Karolina