Jestem załamana. W tym roku matura, a ja jestem w rozsypce. Nawet nie chodzi o samą wiedzę i kwestię przygotowania (zdałabym, gdybym bym trochę popracowała nad matematykę), ale moje rozbicie psychiczne. Od września moją rodziną targają burze, masa problemów - także finansowych.
To wszystko spędza mi sen z powiek. Nie jestem w stanie wstać na ósmą do szkoły, a co dopiero mówić o uczeniu się po nocach. Wydaje mi się, że potrzebuję przerwy. Uważacie, że mogę sobie odpuścić maturę w tym roku i przełożyć ją na później?