Ubieram się w lumpeksach. Czy naprawdę mam się czego wstydzić?! Joanna, 25 l.

25.04.2014

Myślę, że to nie ja mam problem, ale inne dziewczyny w moim wieku. Może ktoś mi to wytłumaczy, bo ja nigdy nie zwracałam wielkiej uwagi na to, czy mam na sobie firmowe ubrania z widocznymi metkami. Lubię ładnie i schludnie wyglądać. Jeśli mogę to osiągnąć ciuchami za kilka złotych, to dlaczego mam przepłacać? Bo inni tego ode mnie wymagają?

Czasami pozwolę sobie na coś z firmowego sklepu. Zazwyczaj są to buty i torebki, bo jednak co nowe, to nowe. Tego nie kupuję aż tak często, więc mogę przeboleć. Cała reszta w większości pochodzi z lumpeksów. Kiedy byłam dzieckiem, czułam się przez to trochę gorsza. Koleżanki miały ubrania z modnych sklepów, a mnie mama kupowała na wagę. Teraz to doceniam.

Od kiedy sama się utrzymuję, robię dokładnie to samo. Problem w tym, że to się właśnie wydało i spotkały mnie bardzo niemiłe komentarze.

Do szmateksów chodzę regularnie, kiedy tylko mają nowe dostawy. Większość rzeczy jest niemal zupełnie nowa. Rzadko kupuję na wagę, bo to są już ubrania najgorszego typu. Zazwyczaj to są porządne bluzki czy spodnie prosto z wieszaka i metką. Tyle, że z lumpeksu i nie za 300, ale maksymalnie 15-20 złotych. Uważam, że potrafię się dzięki temu fajnie ubrać. Zawsze coś do czegoś dopasuję.

Zdarzyło mi się ostatnio natknąć na koleżankę z pracy, kiedy wychodziłam z taniej odzieży. Ona stanęła jak wryta i zapytała, co ja tutaj robię. Przez chwilę nie wiedziałam, co powiedzieć, ale wreszcie przyznałam, że przyszłam sobie coś kupić. Była bardzo zdziwiona. Pokazałam jej nawet nową bluzkę, ale brzydziła się dotknąć. Rozeszłyśmy się i myślałam, że po temacie.

Następnego dnia słyszałam jakieś szepty. Wreszcie przyszła jedna z dziewczyn i prosto w twarz zażartowała sobie ze mnie tekstem „o, królowa szmateksów”.

Nie wstydzę się tego, że potrafię się ubrać za małe pieniądze. Lumpeksy to nie są już składy starych, podziurawionych i śmierdzących ciuchów. Mimo wszystko jest mi przykro, że od kiedy to się wydało, jestem postrzegana jak jakaś wieśniaczka. Czyli, jakbym kupiła to samo, ale za 500 zł, to byłoby dobrze? Nie rozumiem. Zawsze jestem czysta, pachnąca i ubrana stosownie do okazji, ale teraz mam łatkę biedaczki grzebiącej w lumpeksie.

Mam nadzieję, że coraz mniej osób myśli w ten sposób. Szkoda, że dalej działają takie stereotypy.

Joanna

81 % tak
19 % nie

Polecane wideo

Komentarze (32)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 15.06.2014 20:28
Nie powinnaś się wstydzić ! Masz prawo kupować gdzie chcesz. To są twoje pieniądze i możesz je wydawać jak ci się podoba. I tyle w temacie :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 25.04.2014 22:39
To naprawdę dziwne, że ludzie w tym wieku (zakładam, że to Twoi rówieśnicy) się w ten sposób zachowują. Zazwyczaj takie komentarze królują wśród gimnazjalistów. Ja sama się ubieram w lumpeksach i nie uważam w żadnym wypadku, że jest to powód do wstydu. Co jest złego w tym, że można się ubrać naprawdę ładnie za parę groszy? W dzisiejszych realiach trzeba zarabiać naprawdę wuchtę pieniędzy jeżeli by się chciało mieć tylko nowe ciuchy z najlepszych sklepów.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 25.04.2014 22:38
zawsze kiedy mam na sobie coś z lumpeksu koleżanki to chwalą i wypytują gdzie kupiłam taka fajną rzecz. przyznaję się zawsze chociaż na początku było mi głupio.. teraz coraz więcej dziewczyn właśnie tam szuka ubrań ;)
odpowiedz
rei (Ocena: 5) 25.04.2014 21:48
gdzie ty pracujesz, że ludzie tak się zachowują...
odpowiedz
Jola (Ocena: 5) 25.04.2014 21:44
ja też kupuje w ciuchlandach. Można znaleźć markowe ciuchy w dobrym stanie za grosze i nie wstydzę się tego. A jak ktoś się ciebie czepia to pewnie jakaś nie doruchana pinda która chce się dowartościować.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie