Panna młoda w białej spódniczce mini - TAK czy NIE? Joanna

10.03.2018

Mamy ustalony termin ślubu na maj i wszyscy się dziwią, że jeszcze nie wszystko jest zapięte na ostatni guzik. Sala, wyżywienie, noclegi i inne podobne rzeczy są oczywiście zarezerwowane od dawna, ale dalej nie możemy się porozumieć, co powinnam na siebie założyć... Wiadomo, że białą suknię, ale jaką?

Dostaję już szału od tego chodzenia po salonach i krawcowych. Nie potrafię się na nic zdecydować, bo wybór jest ogromny. A mnie się marzy coś prostego i przewiewnego. Takiego, żebym wyglądała elegancko, ale czuła się w tym swobodnie. Nie mam zamiaru przygotowywać drugiej kreacji na wesele, jak niektóre panny młode. Żadnych rusztowań, długich trenów i innych udziwnień.

Wpadłam na genialny pomysł – biała, prosta sukienka z pięknego materiału i koronką na dekolcie, a do tego krótka. Nawet przed kolano. Mini. Nie widziałam czegoś takiego w sklepie, więc jeszcze zdążę uszyć, ale pojawiły się problemy.

Nie wiem czy to tylko kwestia gustu mojego przyszłego męża, czy bardziej zdanie bardzo konserwatywnej teściowej. Ona najchętniej widziałaby mnie w powłóczystej, ciężkiej i sztywnej sukni, która zasłoni nogi, ręce, dekolt. No i koniecznie szczelny welon, żebym przypadkiem nie pokazała twarzy. Przecież tak się już dzisiaj nie robi!

Na pewno chcę mieć odsłonięte ramiona, wyraźny dekolt (oczywiście zakrywający piersi, bo to jednak kościół), lekkie wcięcie z tyłu. Nogi też bym chętnie odsłoniła, bo to jednak prawie lato i chciałabym się czuć dobrze. Czy to jakaś obraza dla kogoś? Wszystkie zaproszone kobiety na pewno będą miały kreacje podobnej długości. Nie wydaje mi się, żeby pannę młodą obowiązywały jakieś inne zasady...

Wiem, jak to się skończy, jeśli zmuszę się na długą suknię. Będę sztywna, upocona i wkurzona na cały świat. Nie chcę tego. To ma być mój dzień. Wiem, że narzeczonego bym do tego przekonała, ale jego mamusia na pewno będzie oburzona... Nie wiem, czy nie uszyć tej sukienki w tajemnicy i nie postawić ich przed faktem dokonanym.

Co myślicie o moim pomyśle? Ja co prawda nie byłam na wielu ślubach, ale raczej nie widziałam jeszcze takiej długości (a raczej krótkości). Przynajmniej czymś bym się wyróżniła. Dajcie znać, co powinnam zrobić.

Joanna

40 % tak
60 % nie

Polecane wideo

Komentarze (11)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 12.03.2018 14:36
ubierz co chcesz, nie rozumiem po co tlumaczysz sie tersciowej i co ona wogole ma do gadania w kwestii twojego ubioru..
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 12.03.2018 12:38
Są suknie, które mają krótką spódnicę pod spodem a na górze dopinaną długą, może to jest opcja dla Ciebie?
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 11.03.2018 21:05
Przed kolano to nie mini. Chyba że masz nogi jak kim kardiaszan i kolano ci się zginą 10 cm pod pupa
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 11.03.2018 15:00
Idź w takiej, jakiej chcesz. W końcu to Twój dzień, a nie teściowej. Najlepiej nic nie ukrywaj tylko po prostu zrób jak uważasz, ale bez chowania się z tym. Przynajmniej narzeczony nie będzie zaskoczony, co mogłoby się odbić na waszych nadtrojach. Daj mu czas żeby przyjął do wiadomości co założysz, a teściową zignorój :-)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 11.03.2018 11:09
A nie myślałaś nad sukienką która ma krótki przód i długi tył ? :> Lub takiej jak były w latach 60 mocno rozkloszowanej, zwiewnej, kobiecej ?
odpowiedz

Polecane dla Ciebie