Oświadczył mi się po wpadce. Wyjść za niego? Justyna, 18 l.

03.02.2018

Wiem, że zdarzyło się to wielu dziewczynom. Ale takie historie nigdy mnie nie ruszały. To nie była moja sprawa. Mówiłam, że głupia dziewucha wpadła z byle kim, to niech się męczy. Ale coś takiego spotkało też mnie. Trochę alkoholu, nuda, zmęczenie tym wszystkim i jakoś tak wyszło. Przespałam się z kolegą. Wystarczyło, żeby zaciążyć. Dzisiaj jestem w 3 miesiącu i nie wiem co robić.

U mnie w miejscowości załatwia się to zawsze tak samo. Wpadłaś, to wychodzisz za mąż i wychowujecie dziecko razem. Nawet jeśli nie znasz go zbyt dobrze. Jakoś to będzie. Ale ja to w nie wierzę! Kiedyś tylko się kolegowaliśmy, a on zaraz po wpadce przychodzi do mnie z kwiatami, prosi moich rodziców o rękę córki... Jak w cyrku. Mam uwierzyć, ze to będzie dobry mąż?

Zrobiłam źle i muszę ponieść konsekwencje. Ale ja wolę sama wychować to dziecko! Dlaczego mam się wiązać z jego ojcem, skoro na pewno go nie kocham? Nawet dobrze go nie znam. Teraz mamy wziąć ślub, zamieszkać razem i udawać rodzinę? Mam z brzuchem iść do ołtarza i udawać, że nie opuszczę go aż do śmierci? Przecież sama w to nie wierzę.

Wiadomo, że dziecko powinno mieć rodziców przy sobie. Dlatego moi i jego rodzice namawiają mnie, żeby szybko się zdecydować. Nie powiedziałam nie, ale też nie przyjęłam oświadczyn. Wiem jak to się skończy. Wytrzymamy ze sobą kilka miesięcy, a potem będę miała nabrudzone w papierach. Rozwód, kolejnego ślubu kościelnego nie będę mogła wziąć i same problemy. Wolę zostać w swoim domu, on płaciłby alimenty i byłoby łatwiej.

Nie wydaje mi się, żeby dziecko mogło być jedynym powodem małżeństwa. Coś takiego nie przetrwa i dobrze o tym wiemy. Kiedyś może się to udawało, ale teraz... W mojej miejscowości było kilka takich przypadków. Skończyło się wódką albo biciem. Nikt nie jest już razem, a dzieci wychowywały się w nienormalnym domu. Chyba lepsza miłość samej matki, niż udawane uczucie rodziców.

Fajnie, gdyby nasze dziecko było owocem miłości, ale tak przecież nie jest. Teraz mam udawać, że było inaczej? Szybki ślub zanim się urodzi i życie z byle kim? W ogóle mi się to nie widzi. Chociaż z drugiej strony to byłoby najwygodniejsze. Może akurat zdarzyłby się cud i coś by z tego wyszło?

Justyna

16 % tak
84 % nie

Polecane wideo

Komentarze (19)
Ocena: 4.79 / 5
gość (Ocena: 1) 04.02.2018 07:30
No, jak byle kto idzie do łóżka z byle kim, to i życie będzie mieć byle jakie.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 03.02.2018 22:09
Widzę kilka luk w twoim rozumowaniu. Nie musisz koniecznie brać ślubu, to nie jest żaden obowiązek. Tylko w twoich planach to wszystko wygląda mało realnie. Mówisz że wychowasz dziecko sama. Ale dlaczego sama? Skoro ten chłopak się oświadczył to znaczy że chce brać udział w wychowaniu dziecka. Do tego nie trzeba ślubu, wystarczy jego obecność. Z twojego listu wynika że wchodzi w grę albo ślub albo całkowite odcięcie chłopaka od dziecka. Następna sprawa, że zostaniesz sobie w domu. Super jeśli rodzice mają ku temu warunki i zgodzą się na to. Ty urodzisz, zajmiesz się dzieckiem albo szkołą a finansowanie pozostanie po stronie rodziców. mówisz o alimentach, zgoda. Tylko jeśli chłopak jest tak samo młody, to raczej kokosów nie zarobi. Zwłaszcza w małej miejscowości. Na dziecko może kilka stówek dostaniesz, ale uwierz mi, że to nie jest takie proste. Według mnie musisz to bardzo poważnie przemyśleć. Nie mówię o ślubie bo to bym ci z całą pewnością odradziła. Ale zastanów się jak dalej ma wyglądać twoje życie. Nie wychowasz dziecka sama bo nie masz na to warunków.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 03.02.2018 13:03
Jeśli nie chcesz nie przyjmuj, ale możesz przyjąć i nie brać odrazu slubu. Chodzi przede wszystkim o to, żebyś spróbowała. Spróbuj z nim być, poznajcie się lepiej. Złość jest złym doradcą. Może okaże się, że stworzycie super parę i rodzinę? Idźcie na randkę, ale bez ciśnienia i stresu a zwlaszcza gadek o przyszlosci zobowiązujących. Takie jest moje zdanie.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 03.02.2018 12:26
Świat jest jakiś dziwny i nie sprawiedliwy. Jest dziewczyna młoda jak autorka artykułu i prześpi się raz i od razu ciąża. A osoby w związkach po parę lat kochają się bez żadnego zabezpieczenia. To i nie wychodzi... co to za sprawiedliwość.
zobacz odpowiedzi (4)
gość (Ocena: 5) 03.02.2018 10:00
Teraz ślub z byle kim? Ale dziecko, bo 17 lat to nadal dziecko, pije i idzie do łóżka z byle kim i jest ok? Straszne co te dzieci mają teraz w głowach, nauka i koleżanki a nie szlajanie i spanie z obcymi
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie