Nie mogę znaleźć pracy! Czy winna może być moja otyłość? Asia

22.02.2017

Skończyłam studia magisterskie na kierunku zarządzanie. Odbyłam staż z urzędu pracy, byłam na praktykach, znam dobrze język angielski, nie mam dzieci, ani wielkich wymagań finansowych, mogę pracować od rana do wieczora, a i tak nie mogę niczego znaleźć. Może to wina pewnego szczegółu? Tego, że przy okazji mam nadwagę i nie wyglądam jak modelka? Coraz bardziej wydaje mi się, że to właśnie przez tuszę nie mogę niczego osiągnąć. Jestem chętna, wysyłam dziesiątki CV i niewiele z tego wynika.

Wcześniej dołączałam zdjęcie i w ogóle nikt się nie odzywał. Potem je usunęłam i nagle telefon zaczął dzwonić. Zapraszamy na rozmowę, to tylko formalność, jest nam pani potrzebna... No to szłam, a na miejscu zawsze okazywało się, że jednak jestem zbędna. Nikt po rozmowie nigdy się nie odezwał. Mówiłam pewnie, odpowiadałam na pytania, nie błagałam o wysoką pensję. Tak się zastanawiam i może faktycznie to kwestia mojego wyglądu...

 

Niby w papierach wszystko się zgadza, ale jak mnie widzą, to już nie jest tak fajnie. Zatrudniliby mnie, gdybym wyglądała bardziej reprezentacyjnie. Wiadomo, że z grubasami same problemy – ledwo się ruszają, szybko męczą, ciągle jedzą, mają humory. Ludzie naprawdę operują takimi stereotypami. Ja taka nie jestem, ale kogo to interesuje. Widzą za dużą dziewczynę, więc lepiej się z nią nie zadawać. Naprawdę zaczynam wierzyć, że to jest jedyny problem.

Nie wiem co dalej. Nie schudnę z dnia na dzień, a tak naprawdę wcale tego nie chcę. Dlaczego mam się dostosowywać do wymagań innych? Nie składam podania na stanowisko „modelka”, ale do pracy biurowej. Kogo to obchodzi, ile ja ważę i czy mam za grube uda? Zaraz po studiach wierzyłam, że warto było się tak męczyć i szybko zacznę zarabiać. Minął już rok, a ja siedzę rodzicom na głowie...

Jest mi strasznie wstyd, że jestem takim wrzodem na tyłku, nic nie robię i trzeba mnie utrzymywać. Chciałabym to zmienić. Jak? Czy jedynym ratunkiem jest schudnięcie? Czy nikogo już nie obchodzi to, co mam w głowie, a liczy się tylko wygląd? Myślałam, że w życiu zawodowym obowiązują trochę inne zasady.

Rozejrzałam się ostatnio po takim biurze i faktycznie nie było tam grubych osób. W ogóle ich nie przyjmują. Na pewno dostają od nich CV, ale z jakiegoś dziwnego powodu ich nie zatrudniają. Przecież to zwykładyskryminacja!

Myślicie, że wszystkie moje niepowodzenia wynikają z nadwagi?

Asia

60 % tak
40 % nie

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5

Polecane dla Ciebie