Mój chłopak ma 30 lat i mieszka z rodzicami. Czy to normalne? Sylwia, 26 l.

15.06.2018

Poznałam chłopaka, który od razu mi się spodobał. Wygląda tak, jak lubię, jest wesoły, fajnie z nim pogadać. Najpierw spotykaliśmy się na uczelni (on już jest po studiach, jest asystentem), potem wspólne wyjścia na kawę albo imprezę. Kilka razy odwiedził mnie, aż wreszcie ja poszłam do niego. Zdziwiłam się bardzo. W sumie to nigdy ten temat się nie pojawił, on nic nie mówił, ja nie dopytywałam i założyłam, że mieszka sam albo z kolegami.

Okazało się, że fajny domek w spokojnej dzielnicy, ale w drzwiach przywitała mnie kobieta w wieku mojej matki. Przed telewizorem siedział jeszcze jakiś pan... Jego rodzice. Chłopak ma 30 lat i cały czas z nimi mieszka z rodzicami! Dla mnie to jest dziwne, bo sama wyprowadziłam się z domu na studia.

Trochę stracił w moich oczach...

Zobacz również: LIST: „Wychowałam życiową ofermę! Jak mam się pozbyć 30-letniej córki z domu?”

Ja lubię facetów, którzy są męscy. Trudno coś takiego powiedzieć o człowieku, który skończył 30 lat i do dzisiaj codzienne ma podawane obiadki, a ktoś robi za niego nawet pranie. Nie wiem czy jest do końca maminsynkiem, ale na pewno nie odciął jeszcze pępowiny. Z wygody, lenistwa, miłości – mniejsza z tym. Liczy się fakt, że zaradny to on nie jest.

Potem jakoś się zgadaliśmy i wyszło na to, że jeszcze nigdy nie mieszkał bez nich. Nawet przez chwilę. Skoro studiował w rodzinnym mieście i tu ma pracę, nie ożenił się, to dla niego to w pełni normalne. No nie wiem... Zarabia, na pewno ma swoje potrzeby, powinien mieć więcej swobody. Ja już teraz nie wyobrażam sobie rodziców za ścianą, a co dopiero w takim wieku.

Niby to dalej ten sam chłopak, ale już jakoś inaczej na niego patrzę.

Zobacz również: LIST: „Nie wstydzę się, że mam 27 lat i żyję na garnuszku u rodziców. Inaczej się nie da!”

Jak się zakochuję, to chcę się zaangażować. Ale jak? Z facetem po trzydziestce, który siedzi na głowie rodziców od urodzenia do teraz? Bez żadnych doświadczeń? Gdybym dopytała, to by się pewnie okazało, że oni nawet rachunki za niego płacą. Dla mnie to jest podejrzane. Może on wcale nie jest taki dojrzały, jak mi się wcześniej wydawało?

Już to widzę, jak wraca z pracy, całuje mamusię, a na stole czeka talerz gorącej zupy... Albo jak ona pierze mu gacie i skarpetki.

Brnąć w to dalej czy już teraz się wycofać?

Sylwia

Zobacz również: 7 dowodów na to, że warto mieszkać z rodzicami PO TRZYDZIESTCE!

52 % tak
48 % nie

Polecane wideo

Komentarze (6)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 15.06.2018 15:35
asystenci na uczelniach nie zarabiaja na tyle dużo, żeby żyć samodzielnie
odpowiedz
Paula (Ocena: 5) 15.06.2018 08:31
Problem z pupy. Jakbym nie miała z kim mieszkać to też bym mieszkala u rodziców. Nie kazdy lubi wracac do pustego domu, nie kazdy ma zdolnosc kredytowa przy jednej wypłacie A płacenie za wynajem pokoju, bo za 2100 to człowieka nie stać na samodzielne mieszkanie, się nie opłaca. Lepiej zbierać na wkład własny.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 15.06.2018 08:25
patrząc na zarobki asystentów na wyższych uczelniach (pensja podstawowa to do ręki max. 2100 zł) to się nie dziwie, że mieszka nadal z rodzicami. Nie musi wydawać połowy wypłaty na pokój, bo o wynajęcie mieszkania z takiej pensji trudno, do tego skoro rodzice mieszkają w mieście, w którym pracuje to co w tym złego? wyprowadzi się jak pozna odpowiednią dziewczynę, albo będzie zarabiał więcej. PROSTE.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 15.06.2018 06:00
Faktem jest, że mieszka ze starymi a obiadki i pranie gaci to sama sobie wymyśliłaś chyba czy to jego wyznania?. Wiele osób mieszka z rodzicami; nikt im nie podaje obiadków ani nie robi im prania. To są jakby już dwa 'gospodarstwa domowe' w jednym domu/mieszkaniu. Nie każdy lubi mieszkać sam. Wiele osób się wyprowadza nie dlatego, że są tacy wielce zaradni a dlatego, że mają rodziców którzy np. robią problemy ze sprowadzaniem na noc panienek (znam ludzi, których to zmotywowało do wyprowadzki) albo brak możliwości robienia imprez i sporo innych spraw, które wcale nie świadczą dobrze o kimś kto się wyniosł wcześniej a jest lepiej postrzegany niż osoba, która mieszka w dużym domu z rodzicami z którymi ma dobry kontakt.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie