Mąż chce mieć dostęp do mojego konta! Zgodzić się? K., 29 l.

27.11.2014

Nie wiem co robić, pomóżcie! Każde wyjście jest złe, a on coraz bardziej naciska. Od 2 lat jestem mężatką, wszystko się układało, ale ostatnio jest trochę gorzej. Zaczęły się drobne kłopoty finansowe, ale trudno ich nie mieć, skoro wzięliśmy kredyt na mieszkanie. Do tej mu nie przeszkadzało, że mamy dwa osobne konta. Umówiliśmy się, że jedną ratę spłacam ja, potem on i tak na zmianę. Resztą też się dzielimy. Tylko on nagle stwierdził, że szastam pieniędzmi i powinien mieć nade mną kontrolę.

Najpierw padł pomysł, żeby założyć wreszcie wspólne konto i przelewać tam dwie pensje. Bo tak niby łatwiej, nie pogubimy się i w ogóle. Szczerze mówiąc, to chyba najgorsze wyjście. Lubię czuć przynajmniej taką niezależność. Jak się nie zgodziłam, to zażądał wglądu do mojego rachunku! Chce móc sobie w każdej chwili sprawdzić, czy przypadkiem nie wydaję na głupoty i ogólnie na czym stoimy. Mnie się to nie mieści w głowie.

 

Jesteśmy małżeństwem, mamy wspólne zobowiązania, ale to już chyba za dużo? Nie widzę powodu, dlaczego on miałby mnie tak śledzić. Przecież jak się ogląda wyciąg z konta, to można się dowiedzieć wszystkiego. Co kupiłam, gdzie pobrałam pieniądze, gdzie zapłaciłam kartą, o której godzinie i tak dalej. Może jemu właśnie o to chodzi? Ja nie mam przed nim żadnych tajemnic, ale chyba zacznę!

Nie chodzi mi o to, żeby coś przed nim ukrywać. Po prostu nie rozumiem, o co mu chodzi. Nie uzasadnił swojej prośby w żaden logiczny sposób. Problemy finansowe wynikają z tego, że on coraz mniej zarabia, a nie że ja nagle wydaję więcej. Musi być jakiś inny powód i nawet nie chcę myśleć, jaki.

Co byście zrobiły w tej sytuacji?

K.

83 % tak
17 % nie

Polecane wideo

Komentarze (96)
Ocena: 5 / 5
niemal jedyna mądra (Ocena: 5) 30.11.2014 22:35
Tu chyba z 90 % ma poważny problem z czytaniem ze zrozumieniem. Pytanie autorki to NIE: "Czy mam mieć wspólne konto z mężem?"/"Co myślicie o intercyzie?". Dla przypomnienia właściwe pytanie i problem to: "Czy zgodzić się, aby mąż miał dostęp do mojego konta?". Kwestia wspólnego konta jest w liście na wstępie odrzucona, więc teoretycznie nie powinno być tu dyskusji. A jednak jest i jedna w bo czasami są mądre komentarze) tu chadzają, nie ma co :P
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.11.2014 21:03
konto powinno być oddzielne, a przynajmniej jakieś wspólne + każdy oddzielne. Tak robią dorośli ludzie, w finansach trzeba myśleć rozsądnie, podpisywać intercyzę i lepiej jak każdy ma swoje pieniądze oprócz wspólnych.
zobacz odpowiedzi (6)
Anonim (Ocena: 5) 27.11.2014 20:31
Ja mam osobne konto, moj facet na swoim zostawia pewna sumke na rachunki, a reszte wysyla mnie. Takie rozwiazanie wydaje mi sie najrozsadniejsze, bo to ja mam lepsza glowe co do organizowania pieniedzmi. Z mojej wyplaty, i tej co mi dosle robie zakupy, place za paliwo, odkladam na oszczednosciowe. I jednoczesnie przy kazdej wyplacie oboje wydajemy po 100 funtow na wlasne duperelki, ktore chcemy kupic. Takze nikt nie jest poszkodowany;)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.11.2014 20:04
Nie no, podał logiczny powód, chce wiedzieć, na czym stoicie. Dzięki temu łatwiej coś zaplanować, przemyśleć, co w danym miesiącu trzeba opłacić, co można kupić. My z mężem mamy osobne konta i znamy do nich hasła. Nie sprawdzamy ich za często, bo po prostu póki co układa się na tyle dobrze, że możemy mieć pewien budżet wspólny i pewien, na osobiste przyjemności, ale też oboje dokładnie wiemy ile miesięcznie musimy wydać na bieżące wydatki, więc na ile możemy sobie pozwolić zaszaleć. Najogólniej, składamy się na rachunki, składamy się na wczasy i tak dalej, ale to, co zostanie po wspólnych wydatkach, mogę wydać nawet na lekcję stania na jednej nodze, mąż mi nic nie powie. To dobry system.
zobacz odpowiedzi (2)
Anonim (Ocena: 5) 27.11.2014 19:43
nie daj sobą manipulować, on chce cię kontrolować. Każdy ma prawo do prywatności i do niezależności, ja nie wyobrażam sobie nie mieć swojego konta, może telefonem mam się dzielić...
odpowiedz

Polecane dla Ciebie