Podobno Polki są najpiękniejszymi kobietami na świecie... W sumie, to może i racja, bo byłam w kilku krajach i zazwyczaj jest z tym słabo. Może jeszcze nie dbamy o siebie, tak jak powinnyśmy, ale jest coraz lepiej. Naturalnej urody nam nie brakuje. Chyba, że mnie! To niestety nie jest pierwszy raz, kiedy coś takiego usłyszałam, dlatego nie wiem co myśleć.
Sprawa jest taka, że koleżanka postanowiła mnie zeswatać z jakimś jej znajomym. Pokazała mu zdjęcia i on miał się zdecydować, kiedy mnie gdzieś zaprosi. Nie zaprosił. Nie dopytywałam się, bo w sumie to głupia sytuacja, ale wreszcie się dowiedziałam, co on powiedział. Stwierdził, że z Niemką jeszcze się nie umawiał...
Mam obcobrzmiące nazwisko, ale jego chyba nie zdążył poznać. Wystarczyło, że spojrzał na zdjęcia i od razu, że Niemka!
Może od razu Helga? A może... sama nie wiem. Może to nie miała być obraza? Ale prawda jest taka, że się nie odezwał i ze swatania nic nie wyszło. A wracając do nazwiska, to ono wcale nie brzmi po niemiecku, więc nie wiem skąd takie skojarzenia. Musiało chodzić o mój wygląd. Jak mówiłam, to nie był pierwszy raz.
Kiedyś w szkole mieliśmy zrobić projekt o krajach Unii i któryś z kolegów powiedział, że ja powinnam robić o Niemczech, bo jakoś mu tak pasuje. Wychodzi na to, że mnie obrażają za moimi plecami, a ja udaję głupią... W sumie, to może chodzić o moją urodę. Nie wydaje mi się tylko, że jestem tak brzydka, że trzeba mnie wytykać palcami.
Powinnam się o takie porównania obrażać?
Patrycja