Piszę z zapytaniem czy wypada iść na komunię i kupić coś od siebie chrześnicy mojego faceta? Czy w ogóle tam iść? Jestem z Kamilem już w związku od 4 lat, dobrze znam jego rodzinę, Kaję zabieramy często na ogniska, place zabaw, do kina itd.
Dostałam od jej mamy zaproszenie na jej komunię jako „osoba towarzysząca”, trochę mnie to uraziło, bo nie mam 20 lat, tylko trochę więcej, i mieszkamy razem z Kamilem, więc osoba towarzysząca trochę nie na miejscu... Tym bardziej że od 4 lat uczestniczę w ich życiu rodzinnym. Uraziło mnie to tym bardziej, że jak jest jakaś ważna uroczystość w mojej rodzinie, to on dostaje imienne zaproszenie.
Nie wiem czy iść na tę komunię, a ona już za 2 tygodnie. Chciałabym dać im pstryczka w nos. Lubię Kaję, trochę jej zastępuję starszą siostrę, ale jej mamusia i tatuś mnie trochę zdenerwowali.
A jak pójdę, to czy kupić jej coś od siebie? Myślałam o łańcuszku lub kolczykach... Nie ukrywam, że jej rodzice są łasi na pieniądze i prezenty, a chcę żeby to ona miała prezent, a nie jej rodzice.
B.