Czy zdecydowałabyś się na związek z dzieciatym facetem? Justyna

17.10.2017

Jestem w związku ze wspaniałym facetem, kocham go, ale... nie jestem z nim szczęśliwa. Wszystko przez to, że ma dwójkę dzieci z poprzedniego związku, a ja nie potrafię sobie z tym poradzić. Wiedziałam o tym od samego początku i myślałam, że zaakceptuję to, ale jednak nie. 

Boli mnie to, że nie jestem na pierwszym miejscu, że to nie ja jestem najważniejsza.

Wiem, że jestem egoistką, że to są jego dzieci, że to normalne, że kocha je nad życie, ale mimo wszystko to ja chciałabym być tą o której mówi „najważniejsza”. Zdaję sobie sprawę z tego, że tak nigdy nie będzie i chyba nie przyzwyczaję się do tej myśli.

Jak jesteśmy razem, jest wspaniale, ale gdy tylko wraca do dzieci zaczyna się koszmar. Ciągle o tym myślę, że one tam są, że jest ich matka, że oni siedzą tam razem, jak szczęśliwa rodzina. Wiem, że on mnie kocha, próbuje mnie uspokoić, mówi, że kocha tylko mnie, że to tylko wygląda tak strasznie, ale ja i tak przeżywam swoje. 

Czekam, może coś się zmieni, ponoć wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. 

Są momenty, że żałuję, że tak szaleńczo się w nim zakochałam, bo teraz nie potrafię go zostawić, ale też nie potrafię z nim normalnie żyć...

Justyna

33 % tak
67 % nie

Polecane wideo

Komentarze (5)
Ocena: 5 / 5
Anonimka (Ocena: 5) 17.10.2017 15:46
Własnie jestem w związku z trzecim dzieciatym facetem, jednak zacznę od początku. Pierwszy miał córkę, płacił na nią alimenty i spotykał się z nią zabierając ją od matki. Co mi nie pasowało to to, że chociaż płacił niemałe alimenty, matka dziecka ciągle wołała od niego na coś kasę. Wtedy kiedy miałam wolne i mieliśmy spędzić dzień razem, on nagle spotykał się z dzieckiem, bo matce coś wypadło i na ten dzień co się umówili dzieciaka dać mu nie mogła. Drugi facet denerwował mnie tym, że nigdy nie chciał mnie zabrać na spotkanie z dzieciakiem, a to dlatego, że zawsze z nimi była jego ex. Przez to ciągle myślałam co oni tam robią. Córki nigdy nie przyprowadził do domu, tylko zawsze jechał do ex. Natomiast facet, z którym obecnie jestem ma syna. Jego ex gdzieś znikła z dzieckiem i tyle ją widział. Płaci alimenty i tyle. To jest najlepsze rozwiązanie. Ja mam święty spokój. Nie muszę wysłuchiwać cudownych opowieści z rodzinnych spotkań.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 17.10.2017 13:11
Ludzie ogarnijcie się, jest wiele rodzin które rozeszły się i żyją w zgodzie ze względu na dzieci. Chcielibyście by dziecko wasze wychowywało się w toksycznych warunkach gdzie ciągle się kłócicie z ex a dziecko jest rozchwiane ? Na pewno nie. Wiele ludzi potrafi się dogadać, mają do siebie uraz ale tu chodzi o dzieci. Wychowałam się w rodzinie gdzie rodzice żarli koty, a ja byłam jak taka szmaciana lalka rzucana z jednej strony na drugą, a widziałam wiele rodzin które potrafią się dogadać, jest problem, rozmawiają. co do listu, niestety dzieci zawsze będą na pierwszym miejscu. To tak jakby autorka miała własne dzieci z nim, i chciała by te dzieci zeszły na drugi plan, bo ona, uważam, że to dość niedojrzałe myślenie. Ja bym się cieszyła mając partnera który potrafi zadbać o własne dzieci z poprzedniego związku. A dlaczego? Bo to dobrze o nim świadczy, nie zostawia ich i nie porzuca jak to robi wiele innych tatusiów. Problemem by było gdyby ex partnerka zabroniła mu spotykać się z kimś nowym a dopóki ona nie ingeruje w wasze życie, a nawet jeśli tak się stanie i on postawi granice, że też ma prawo do ułożenia sobie życia to uważam, że facet jest warty zachodu.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 17.10.2017 01:29
Jeśli chodziłby do swojej eks? Po moim trupie...To się musi źle skończyć.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 17.10.2017 01:10
Nie, bo byłabym zazdrosna. SKoro spotyka się z dziećmi to na pewno z ex. A kto wie co jej w głowie siedzi.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 17.10.2017 00:59
Nie, raczej nie zdecydowałabym się. Nie wyobrażam sobie być na twoim miejscu, albo sytuacji takiej że ja z naszymi dziećmi siedzimy sami w domu bez mojego faceta bo on w tym czasie poszedł spędzać czas ze swoimi dziećmi z poprzedniego związku...jeszcze jak jego eks siedziałaby z nim... Nie ma mowy o takim czymś.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie