Czy wynająć limuzynę na studniówkę? Tata ma stary samochód... Ola

16.01.2018

Szybkie pytanie, bo czasu coraz mniej, a trzeba się na coś zdecydować. W najbliższą sobotę czeka mnie studniówka. Bardzo chcę, żeby to był wyjątkowy dzień i noc też. Długo na to czekałam. Sukienkę mam, cudownego partnera też, ale pozostaje kwestia transportu. Autobusem się tam oczywiście nie wybieram. Ale teraz tak - tata proponuje, że nas podwiezie. Ma kilkuletniego opla, więc może trochę wstyd?

Nie do końca wiem, co planują inni. To powinno być wielkie wejście, bo przed restauracją mają być barierki, czerwony dywan, oficjalne powitanie i w ogóle szał. Przynajmniej taka jest wersja na teraz. No i ja mam tam podjechać takim zwykłym samochodem? Zardzewiały grat to nie jest, ale jednak staruszek. Może lepiej zainwestować w limuzynę z szoferem? Tylko muszę się spieszyć, bo pewnie nie tylko ja wpadnę na ten pomysł.

 

Zawsze się śmiałam z czegoś takiego, ale w sumie… Fajnie byłoby poczuć się jak gwiazda chociaż przez chwilę. Taka limuzyna to wydatek kilku stówek. Nawet jak rodzice odmówią, to najwyżej się złożymy z chłopakiem. Tylko się zastanawiam, czy nie szkoda kasy i czy w ogóle warto. Nie chciałabym zostać wyśmiana przez ludzi ze szkoły, że niepotrzebnie szpanuję. Gorzej jak oni też na to wpadli i tylko ja przyjadę zwykłym autem.

Czy któraś z Was ma jakieś doświadczenia w tym temacie? Może nikt się wtedy nie patrzy na samochód i można podjechać byle czym? A może jednak to ważna sprawa i wszyscy później plotkują, kto czym dotarł? Potrzebuję rady. Jeszcze tego brakuje, żeby głupi dojazd zrujnował mi najlepszy dzień w życiu.

Ola

9 % tak
91 % nie

Polecane wideo

Komentarze (11)
Ocena: 3.73 / 5
gość (Ocena: 1) 16.01.2018 19:34
Na swoją studniówkę pojechałam- fakt- nowym, bo odebranym kilka miesięcy wcześniej samochodem. Po prostu mój partner miał kumpla, któremu rodzice taki samochód sprezentowali, a że miał akurat wolny wieczór to zgodził się nas podwieźć. Gdyby nie to, pojechalibyśmy kilkuletnim autem mojego taty lub jeszcze starszym samochodem mojego partnera. Nikt nie robiłby z tego problemu. Czułabym się jak ostatnia wieś wysiadając z limuzyny... Obecnie jeżdżę starszym, bo kilkunastoletnim autem- i nie jest to dla mnie żaden wstyd, bo sami z narzeczonym na nie zarobiliśmy. Jest zadbane, bez rdzy, wszystkie naprawy porobione na czas, tyle tylko że ze starego rocznika. Kilkuletnie auto to nie staruszek, to normalny samochód. Dorośnij.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 16.01.2018 17:51
Kilkuletni opel to staruszek? :D dziewczyno pójdziesz to pracy, zrobisz prawo jazdy to będziesz marzyć o kilkunastoletnim fiacie :D
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 16.01.2018 16:41
Miałam studniówkę 6 lat temu, więc nie wiem na ile się u maturzystów pozmieniało podejście, ale wiem, że jakby ktoś te 6 lat temu przyjechał limuzyną to długo by ludzie się z niego nabijali :P Chyba nie ma co wydawać kasy. Na ślub to ujdzie, ale studniówka... trochę przerost formy nad treścią
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 16.01.2018 16:32
Limuzyna na studniówkę :D PADŁAM :D
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 16.01.2018 15:20
To juz lepiej taksówkę czy ubera, jak się wstydzisz :P
odpowiedz

Polecane dla Ciebie