Czy w prezencie ślubnym dać upominek rzeczowy, chociaż młodzi wolą gotówkę? Magda, 28 l.

03.09.2016

Podobno darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, ale mimo wszystko chciałam o coś zapytać. Zostałam zaproszona na ślub w połowie września. Ja + osoba towarzysząca i moi rodzice. Na każdym zaproszeniu jest taki niby zabawny wierszyk, że para młoda już wszystko posiada i najchętniej przyjmą gotówkę. Wręcz zakazuje się przynoszenia prezentów rzeczowych, bo w domyśle to są graty, które nikomu się nie przydadzą. Wyciągają ręce tylko po pełne koperty.

Pomijam, że to moim zdaniem bezczelne. To wręcz szantaż emocjonalny - napisaliśmy, czego chcemy, więc nie waż się dawać niczego innego. Tylko kasa się liczy. Ja mam do tego dość luźny stosunek i raczej się nie przejęłam. Oczywiście do koperty coś tam wrzucę, żeby przynajmniej pokryć koszt ugoszczenia mnie. Ale zasadniczy prezent chcę kupić sama i im wręczyć.

 

Mój chłopak twierdzi, że tak nie wypada. Skoro para młoda wyraziła inne życzenie, to teraz niegrzecznie byłoby ich nie posłuchać. No cóż, ja bym chciała gwiazdkę z nieba, ale nie obrażam się, że nikt mi jej jeszcze nie podarował. Młodzi powinni się cieszyć, że w ogóle się tam pojawię i coś im dam. Cokolwiek by to nie było. Nie wolno wybrzydzać, kiedy ktoś ci coś wręcza. Wypatrzyłam dla nich piękny zestaw do domowego spa.

W wielkim koszu byłyby szlafroki z wyhaftowanymi imionami, ręczniki, rękawice do masażu, ekskluzywne kosmetyki i kilka fajnych rzeczy, dzięki którym w domowej łazience mogliby się poczuć jak w sanatorium. Podoba mi się ten pomysł i mam ostatni moment, żeby go kupić. Biję się z myślami. Postawić na swoim czy dać się zastraszyć

 

Trudno to inaczej nazwać. Niby to tylko śmieszny wierszyk, ale przekaz jest brutalny - dawać kasę. Spokojnie, 2-3 stówki dam, ale chcę też przekazać coś bardziej osobistego i od siebie. Pieniądze łatwo włożyć do koperty, jeśli się je ma. Żeby znaleźć fajny rzeczowy prezent, to trzeba pomyśleć i poszukać. Wymaga to jakiegoś wkładu własnego. I choćby dlatego nie chcę rezygnować z tej opcji. Trochę pieniędzy i drobny upominek (wcale nie tani).

Co o tym myślicie? Pytam zwłaszcza dziewczyny, które już są po ślubie. Pewnie też prosiłyście o kasę, a ktoś jednak przyniósł coś innego. Czułyście się urażone? Nie za bardzo rozumiem takie myślenie, ale proszę o szczerość. Na siłę nikogo uszczęśliwiać nie chcę. Po prostu wydaje mi się, że każdy powinien mieć prawo zrobić to po swojemu.

Magda

30 % tak
70 % nie

Polecane wideo

Komentarze (46)
Ocena: 4.7 / 5
gość (Ocena: 5) 06.09.2016 13:27
Miałam wesele 3 tyg temu i uważam, że pieniądze to najlepszy prezent. Nie chodzi o chciwość ale o to, że z prezentem trudno trafić. Tobie może się podobać ten komplet spa ale im może się nie spodobać. Żeby kupić prezent trzeba być pewnym, że właśnie o tym marzą. U mnie większość osób dała pieniądze. My zbieramy na większe mieszkanie, bo obecnie mieszkamy w malej kawalerce i te pieniądze przydadzą nam się bardziej niż nietrafione prezenty.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.09.2016 22:47
A ja z perspektywy czasu wolałabym prezenty rzeczowe niż koperty. Pieniądze się rozeszły a tak by była jakaś fajna pamiątka na którą bym patrzyła po latach i wspominała ciepło ten dzień :)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.09.2016 16:55
kilka lat temu sama brałam ślub, również mieliśmy taki wierszyk (z czysto praktycznych przyczyn - gdy nie masz własnego mieszkania/domu gotówka jest zwyczajnie praktyczniejsza, rzeczy trzeba gdzieś trzymać a jak się jest w kilkuletnim związku to rzeczy potrzebne i tak już masz). Kilkoro z gości obdarowało nas prezentami rzeczowymi: pościel, książki, zastawa. Zastawa na 12 osób jest trzymana w domu rodzinnym z powodu braku miejsca w naszej kawalerce. Książki ciekawe ale po przejrzeniu stoją na półce i zbierają kurz. wniosek? lepiej dać w kopercie 50zł niż wymyślać nawet najpiękniejsze prezenty w sytuacji gdy wiemy że młoda para prosi o pieniądze (nie z chciwości jak to określają niektórzy ale z praktyczności).
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.09.2016 14:14
Moja siostra dostała 2 żelazka, pościele, zastawę obiadową, filiżanki, mikser itd. Ile ona to biadoliła że chciała gotówkę itd. A teraz 1,5 po weselu używa darowane rzeczy, bo żelazko się zepsuły, pościel sprałam a dotychczasowa zastawa" wytłukła"
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.09.2016 14:12
Jak ktoś zaprasza Was na chrzciny i imieniny to też wystawia Wam listę co chce? Jeśli tak współczuję zanjomych
odpowiedz

Polecane dla Ciebie