Kiedy rozmawiam z moimi znajomymi na ten temat, to zawsze mówią, że jestem za młoda na „takie sprawy”. Według nich ślub w młodym wieku, to jak wyjście z imprezy o 21. Za wcześnie i nic dobrego z tego nie wyniknie. Ich zdaniem powinnam się wyszumieć. Najlepiej w ogóle zapomnieć o stałym związku i korzystać z życia, póki ktoś mnie chce. Ale ja jestem zakochana i w ogóle mnie to nie interesuje. Gdyby była możliwość, to wyszłabym za niego w najbliższą sobotę.
Mam 20 lat, zaczęłam drugi rok studiów i jestem na to absolutnie gotowa. Nie widzę żadnych przeszkód. Za młodzi? Znamy się i kochamy od kilku lat. Zbyt niedojrzali? Przeszliśmy razem przez wiele strasznych rzeczy i daliśmy radę. To się nie uda? Jak się zakłada najgorsze, to może się nie uda, ale ja wierzę w miłość na całe życie.
Kwestia wygląda tak, że nasze zaręczyny to temat w stylu - nie „czy”, ale „kiedy”. To się wydarzy. Chłopak od kilku miesięcy próbuje wybadać temat i podejrzewam, że już nawet kupił pierścionek. Ja mam mu dać znać, jak będę gotowa. I najgorsze jest to, że… jestem tego pewna! Ale się waham przez ludzkie gadanie. Może w tych przestrogach jest ziarno prawdy i naprawdę zbyt wcześnie o tym myślę?
Ja nie chcę już szaleć, nikogo nowego poznawać, porównywać i wieść beztroskie życie. To mój pierwszy i mam nadzieję, że ostatni facet. Kocham go, on mnie i powinniśmy być razem. Ślub tylko to scementuje. A zdaniem znajomych wszystko popsuje, bo jak ze sobą zamieszkamy i zaczniemy dorosłe życie, to prędzej czy później się znienawidzimy…
Nie wiem skąd oni mają takie doświadczenia i obawy. Jak patrzę na moich rodziców, to jestem coraz bliższa ślubu choćby za rok. Przeżyli ze sobą wiele lat i cały czas za sobą szaleją. Pobrali się, jak mieli 23 lata, bo mama zaszła w ciążę. Małżeństwo zupełnie im nie zaszkodziło. Dzięki niemu są dalej razem. W zwykłym związku łatwiej się rozstać, a po złożeniu przysięgi człowiek się stara naprawić wszystkie błędy i problemy.
Zaręczyć się już teraz? Wystarczy, że wyrażę taką ochotę i już jutro mogę mieć pierścionek na palcu. Może te wszystkie ostrzeżenia wynikają z zazdrości, że jestem taka młoda i już wiem czego chcę?
Aga