Czy to normalne, że po zdradzie nadal go kocham i chcę z nim spędzić resztę życia? Klaudia, 22 l.

26.09.2015

Patryk to moja pierwsza, wielka miłość. Poznaliśmy się w liceum, długo byliśmy tylko kolegami ze szkoły zanim staliśmy się parą. Jesteśmy razem ze sobą już ponad trzy lata, w styczniu cztery. Ja mam 22 lata, Patryk 23. Przez te trzy lata wiele się działo. Wspieraliśmy się nawzajem. Szanowaliśmy się, lubiliśmy i przede wszystkim kochaliśmy. Ja go wspierałam, gdy ten chciał rzucić studia, on mi pomagał jak dowiedziałam się, że moja mama ma raka. Gdy rok temu moja mama zmarła było mi bardzo ciężko, a on przy mnie był, wspierał mnie bym miała siłę wesprzeć na duchu mojego ojca. Prawie się nie kłóciliśmy. 

Nie jestem zazdrośnicą, więc nie miałam nic przeciwko koleżankom Patryka. Tylko Natalia mi podpadła. Studiowała wraz z Patrykiem na roku. Często spotykali się po zajęciach. Kiedyś przeczytałam ich rozmowę na fejsie. Akurat siedziałam u Patryka na stancji i on dostał wiadomość. Robił coś w kuchni, a ja gdy zobaczyłam od kogo jest wiadomość zerknęłam. Niby nie napisała nic dziwnego, ale oni ciągle mieli ze sobą kontakt. Ona pisała do niego, przyjeżdżała do niego częściej niż ja. Patryk nie widział w tym nic złego. Tylko mi jakoś było przykro, gdy Michał (współlokator Patryka) stwierdził, że Natalia to powinna z nimi zamieszkać, bo świetna dziewczyna, a i tak sporo tu bywa...

 

Po tym incydencie bardzo się pokłóciliśmy. Parę dni po awanturze i cichych dniach moja mama zmarła. Wtedy nasze kłótnie poszły w niepamięć. Patryk bardzo mnie wspierał. Pomagał mojemu ojcu przy organizacji pogrzebu. W ogóle sporo pomagał mojej rodzinie. Gdy moja starsza siostra urodziła dziecko i nie mogła schudnąć po ciąży, Patryk ułożył jej plan treningowy (Patryk studiował na AWF) totalnie za darmo. Nawet czasami z nią ćwiczył. Moja rodzina go uwielbia. Siostra dopytuje kiedy weźmiemy ślub. Ojciec zaproponował nawet żebyśmy zamieszkali razem, bo Patryk ciągle zmienia stancje i wydaje na nie sporo pieniędzy. 

Ogólnie rzecz biorąc Patryk to prawie ideał... prawie. Zdradził mnie... z Natalią. Wraz z ludźmi z roku zrobili ostatnio duży wypad na domek. Nikt nie brał osób towarzyszących, więc nie pojechałam z nimi, chociaż chciałam. Gdy tylko wrócił do domu od razu widziałam po nim, że coś się stało. Przyznał się, że całował się z Natalią. „Byłem pijany, okropnie pijany. Aż dziwie się, że cokolwiek pamiętam. Natalia usiadła mi na kolanach, wypiliśmy po kieliszku i wtedy poczułem jej usta. Cholera jasna, nie mogłem jej odepchnąć, byłem zbyt pijany”.

Do seksu nie doszło, ale całowanie to też zdrada. Moja siostra była w szoku, ale twierdzi, że powinnam mu wybaczyć. Skoro żałuje, kocha mnie i o mnie dba to nie powinnam go skreślać przez zawistną pannę. Zwłaszcza, że Patryk obiecał mi, że nie będzie utrzymywał kontaktu z Natalią.

Może faktycznie dać mu szansę? Tylko postawić ultimatum? Zero Natalii? A może nie wybaczać? Strasznie mnie to zabolało, ale naprawdę chcę z nim być całe życie. Wybaczyłabym mu, gdybym miała 100% pewność, że nie zdradzi mnie jeszcze raz. Któraś z Was zdradziła faceta? A może Was ktoś zdradził? Jak to rozwiązaliście?

Klaudia

32 % tak
68 % nie

Polecane wideo

Komentarze (33)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 28.09.2015 15:30
Popieram komentarz niżej...daj mu szanse :):)
odpowiedz
A (Ocena: 5) 28.09.2015 08:06
Nie przesadzajcie, skoro chłopak był pijany, żałuje i to ta dziewczyna zaczęła a nie on, tylko pocałunek to chyba nie jest aż taka tragedia. Autorka powinna dać mu szanse ale pod warunkiem że zerwie albo przynajmniej ograniczy kontakty z Natalką, choć skoro razem studiują to chyba nie da się całkiem zerwać kontaktów. Jeśli chłopak na prawdę żałuje to znaczy, że kocha i warto dać drugą szanse.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.09.2015 18:34
Ja mam wrażenie, że to mogła nie być jednorazowa zdrada skoro piszesz, że ciągle u niego siedziała, ja bym nie zaufała takiemu facetowi
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.09.2015 17:32
Mój facet wybaczył mi zdradę 3 lata temu. Teraz mija nam już szósty, wspólny rok i nie wyobrażam sobie życia bez niego. W moim przypadku było to coś więcej niż całowanie... Odeszłam od niego na pół roku do innego faceta, ale on nie dawał za wygraną. Nabawiłam się depresji, bo nie mogłam zdecydować, czy JA jestem w stanie spojrzeć mu w oczy po tym, co zaszło. Zerwaliśmy w ogromnym gniewie, ale już po miesiącu on zaczął się do mnie odzywać. Robił cuda, żebym tylko do niego wróciła. Pierwszy raz usłyszałam wtedy od faceta, że nie może beze mnie żyć. Byłam w kropce, ale ostatecznie rzuciłam tamtego (nigdy mi nie wybaczył i zerwał całkowicie kontakt, z dnia na dzień; nie dziwię mu się zresztą i jestem za to wdzięczna) i wróciłam do mojego mężczyzny. Jak pisałam na wstępie - od tamtych, burzliwych chwil, minęły już 3 lata. Wiem już, że związek to nie jest sielanka, a dużo wyrzeczeń i budowania relacji z małych cegiełek, jedna po drugiej. On pewnie nigdy nie będzie miał do mnie pełnego zaufania po tym, co zrobiłam. Ja zrozumiałam, że chwila namiętności nie jest warta tego, by skreślić porozumienie dusz. Jakkolwiek naiwnie to brzmi.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.09.2015 01:15
zdrady.. ciagle zdrady.. no niby to nie taka mega zdrada pocałunek..ale mussz sama czuc czy warto wybaczyc.. no i pamietaj tlumaczenie bylem zbyt pijany jest glupie.. jakos moj facet bedac zalany w trupa umial odepchnac panne ktora sie pchala mu na kolana..
odpowiedz

Polecane dla Ciebie