Po kilku miesiącach znajomości zamieszkałam z chłopakiem. A raczej on się do mnie wprowadził, bo skończył studia i potrzebował jakiegoś lokalu po opuszczeniu akademika. Spoko. Zaczął pracować, dorzuca się do rachunków, więc niby problemu nie ma. Na dodatek ja go kocham i ogólnie sielanka, ale niepokoi mnie jeden szczegół.
On ma jakąś obsesję na temat mojej wagi. Kiedyś nie było tematu, ale teraz... Wstawił do łazienki wagę i co tydzień każe mi się ważyć. Oczywiście nie słowami „waż się!”, ale jakoś tak mnie urabia, że wreszcie to robią. Najpierw on, potem ja, niby nic dziwnego, ale nie spodobała mi się jego reakcja, kiedy przytyłam.
Ogólnie miało chodzić o to, żebyśmy byli w formie, a wychodzi na to, że mnie kontroluje.
W ten weekend wyszło na to, że przytyłam 3 kg. Nie w tydzień, tylko w dwa, bo przez jakiś czas byłam u rodziców. Faktycznie objadałam się, bo mama coś upichciła, potem wizyta u rodziny, ciastka z koleżankami i mogłam przybrać na wadze. Ale ja tak po prostu mam. Raz trochę więcej, potem to szybko spada.
Przez całe życie ważę od 63 do 67 kg. Nie widać wtedy wielkiej różnicy. A on na to, że się zapuściłam i w tym tygodniu dieta. Nawet mnie nie zapytał o zdanie. Potem pojechaliśmy na zakupy i on zabronił mi kupić mięso i słodycze. Zamiast tego będzie ryba, a do przegryzania seler naciowy.
On mnie normalnie odchudza i boję się, że to nie koniec.
W ogóle mi się nie podoba, że ma z tym jakiś problem. Co go to obchodzi czy ważę więcej o 3 kg? To aż taka różnica? Twierdzi, że to z troski. Według mnie to jakaś obsesja, ale chyba jestem dla niego za bardzo wyrozumiała i się poddałam. On mi dyktuje ważenie, a teraz jeszcze dietę. Gdyby sam chociaż był idealny, a oponkę ma na brzuchu. Sam niech chudnie.
Boję się, że jak schudnę, to jemu tak się spodoba, że każe mi jeszcze więcej. On lubi szczupłe, nawet bardzo chude kobiety i się z tym nie kryje. Ja obsesji na tym punkcie nie mam, bo wiem, że to nie jest zdrowe. Mam na szczęście niewielkie wahania, więc nie ma się o co martwić.
Czy Waszym zdaniem jego postawa jest normalna?
Iza