Czy przyznać się księdzu, że mieszkam z chłopakiem przed ślubem? Marta, 26 l.

20.05.2017

We wrześniu planujemy ślub. Termin jest, powoli wszystkie sprawy się załatwia i teraz zaczęliśmy kurs. Jakoś specjalnie na uroczystości kościelnej mi nie zależało, ale doszliśmy do wniosku, że nie ma co robić sensacji. Więc będzie ksiądz, ołtarz i te sprawy. Ogólnie daleko nam do Kościoła i życia zgodnie z jego zasadami, więc nie do końca wiemy, jak się teraz zachować.

O dziwo psycholożka, która prowadzi z nami pierwsze zajęcia jest całkiem wyrozumiała i życiowa, ale nie wiem co mogę powiedzieć księdzu. Pewnie padnie pytanie, jak radzimy sobie z dochowaniem czystości, jak często się odwiedzamy itd. A prawda jest taka, że mieszkamy ze sobą od 3 lat i od seksu nie stronimy. Nie widzę powodu, by udawać, że jest inaczej.

Wiem, że sporo ryzykuję, bo jemu się nagle może odwidzieć i nas nie dopuści do ślubu. Tylko czy warto żyć w takim zakłamaniu? To całkiem młody ksiądz, więc powinien zrozumieć. Jakoś nie chcę zaczynać naszego oficjalnego wspólnego życia od kłamstwa. Nie mieszkamy ze sobą, nawet się za ręce nie łapiemy, pierwszy całus dopiero po ślubie, a seks, jak zdecydujemy się na dziecko...

Czy ktoś w to jest w stanie uwierzyć w XXI wieku? Jeśli o mnie chodzi, to rozmawiałabym z nim otwarcie i jakoś nie widzę tego, że on mógłby nam przez to robić problemy. Nie żyję jak przykładka katoliczka, ale przynajmniej brzydzę się kłamstwem.

Myślicie, że doceni szczerość?

Marta

71 % tak
29 % nie

Polecane wideo

Komentarze (7)
Ocena: 4 / 5
gość (Ocena: 5) 23.05.2017 09:45
Brzydzisz się kłamstwem i dlatego postanawiasz kłamać, że nie mieszkacie razem ? Masakra dziewczyno! Masz 26 lat, a emocjonalnie 15. Po cholerę w takim razie ślub kościelny? Idźcie do usc i tam to załatwcie,a nie na pokaz biała suknia i welon. Wali cię to wszystko, więc po cholerę?
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 22.05.2017 12:24
A mnie zastanawia dlaczego niejako utarło się, że mieszkanie bez ślubu jest większym grzechem niż współżycie pozamałzeńskie. Przecież mieszkanie bez ślubu jest grzechem tylko z uwagi na założenie, że dochodzi do współżycia i na to, że ludzie mają stałą "okazję" do grzeszenia... Śmieszy mnie, kiedy rodzice młodych absolutnie nie zgadzają się na wspólne mieszkanie, jednak w zapraszaniu na noc partnera/partnerki nie widzą nic zdroznego. A co do listu, to nie kłam, jeżeli skłamiesz to pokażesz tym, że ślub to dla ciebie jedynie szopka, bez zadnego udziału Boga, tak więc nadal będziesz żyła w grzechu bez Boga.
odpowiedz
Ja p.ierdo.le, poważnie? (Ocena: 2) 21.05.2017 23:36
Kłam. O wszystkim co może urazić świętoszka w czarnej sukience. To, że młody nie znaczy, ze nie nawiedzony. Biorą za to kasę i jeszcze się ciskają jak im coś nie pasuje, więc lepiej dmuchać na zimne.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 20.05.2017 20:15
Kolejna hipokrytka co bierze ślub kościelny na pokaz..
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 20.05.2017 15:23
To po co ci ten ślub kościelny, skoro do Kościoła Ci daleko i nie żyjesz zgodnie z jego zasadami?
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie