Mam pewien problem, dość intymny, dlatego piszę z pytaniem o Wasze zdanie.
Znam się z chłopakiem od 5 miesięcy. Ja mam 23 lata, on 28, jesteśmy razem, kochamy się... No i sprawa tutaj się komplikuje, bo zawsze, gdy on chce zbliżenia, to nie odmawiam, ale kiedy ja chcę, to mnie całkowicie olewa, udaje że nie widzi, odtrąca i zbywa. Dziś już nawet zrobił mi awanturę, kiedy chciał jechać do kolegi i zapytałam czy na długo, bo chciałabym się z nim kochać.
Nawrzeszczał, że jest mi potrzebny tylko do seksu, że zawsze mam ochotę. Próbuję od dłuższego czasu z nim rozmawiać, ale na moje pytania nie odpowiada, reaguje na nie agresją słowną i z palca wyssanymi teoriami odbiegającymi zupełnie od tematu.
Zobacz również: W tych dniach i godzinach nie licz na seks. Wtedy nikt nie ma ochoty na igraszki
Dodam, że we wcześniejszych związkach nie było takiego problemu, jest pierwszym chłopakiem, którego nie interesuje seks, chyba że chodzi o zaspokojenie tylko jego potrzeby, bo podczas stosunku on dojdzie i na tym się współżycie kończy.
Czy jestem ubrana, w bieliźnie, czy nago, jemu to nie robi żadnej różnicy, podczas gdy poprzedni moi partnerzy sami zdzierali ze mnie ubranie i to ja od nich nie mogłam się opędzić, to tu jest odwrotnie.
Nie jestem brzydka, ani gruba, zazwyczaj podobam się facetom, ale zaczynam się martwić, czy ze mną jest coś nie tak, czy z nim? Podczas stosunku nie jestem bierna, wręcz przeciwnie, więc o co chodzi? Czy normalne jest tak egoistyczne podejście do seksu z jednoczesnym ignorowaniem moich potrzeb?
Ewa
Zobacz również: To dzieje się z ciałem, kiedy przestajesz uprawiać seks. 7 dramatycznych skutków ubocznych